Mollov: Mamy optymalny plan przygotowań
fot. Kuba Skowron

,

Lista aktualności

Mollov: Mamy optymalny plan przygotowań

- Chcemy maksymalnie wykorzystać czas na pracę kondycyjną, szybkościową. Po drugie będziemy pracować nad nowym stylem w obronie, który wymagał będzie od zawodniczek bardzo wiele wysiłku i woli walki - mówi trener Reprezentacji Polski Kobiet Teodor Mollov.

,

Wojciech Kłos: Na to zgrupowanie zaprosił Pan wiele młodych zawodniczek. Czy one będą mogły już realnie pomóc reprezentacji nawet w tym roku?

Teodor Mollov: Oczywiście, to jest grupa zawodniczek, z której będziemy wybierać skład kadry w najbliższych trzech latach. Teraz mamy taki cykl przygotowań, dzięki któremu chcemy zbliżyć się do innych reprezentacji europejskich, a może nawet wyprzedzić je pod względem kondycji, szybkości, skoczności. Jeśli chodzi o sam talent koszykarski, to możemy mieć problem z tym, żeby być lepszymi od naszych rywali.

Zaraz po tym zgrupowaniu przeniesiecie się na treningi do Wałbrzycha, następnie zagracie mecze sparingowe na Węgrzech i Białorusi, a później czeka was kilka turniejów w Chinach. Jest Pan zadowolony z tego planu przygotowań na lato?

- Uważam, że jest to maksymalnie dobre rozwiązanie na ten okres. Nie wszystkie reprezentacje narodowe mają w tym czasie zgrupowania, nie rozgrywają też turniejów towarzyskich. Ten plan jest dla nas optymalny. Chcemy maksymalnie wykorzystać czas na pracę kondycyjną, szybkościową. Po drugie będziemy pracować nad nowym stylem w obronie, który wymagał będzie od zawodniczek bardzo wiele wysiłku i woli walki. Przy tym składzie, z zawodniczkami mniej doświadczonymi, ale z wielkim sercem, to jest jedyna droga do osiągnięcia sukcesu. Musimy obowiązkowo przyspieszyć grę w ataku, bo trzeba pamiętać, że w najbliższych latach nie będziemy mieli klasycznej środkowej.

Ta najbliższa praca z kadrą ma więc nie tylko przynieść skutek podczas meczu kwalifikacyjnego z Belgią w listopadzie, ale przede wszystkim ma pomóc w dalszej przyszłości. Chce Pan jak najwięcej zawodniczek wciągnąć do swojego systemu.

- Tak, chodzi o to, żeby jak najwięcej zawodniczek do tego wciągnąć. Najpierw chcemy wybrać piętnastkę na Belgię, a później grupę, która przez najbliższe trzy lata będzie tworzyła kręgosłup zespołu. Oczywiście drzwi do reprezentacji będą otwarte non stop. To nie znaczy, że się zamykamy i będziemy pracować tylko z tymi zawodniczkami.

Z pewnością przyglądał się Pan spotkaniom finałowym i o 3. miejsce w Tauron Basket Lidze Kobiet. Co może Pan powiedzieć o tych rywalizacjach?

- Te mecze były intrygujące. Jeśli chodzi o dramaturgię, to kibice nie mieli na co narzekać. Zespoły, które miały bardzo dobre Polki, wygrywały. To na pewno nie były spotkania, w których grało się do jednego kosza. Każda drużyna mogła przełamać swojego rywala. Wygrały ekipy, które zagrały zespołowo i mądrze.