Wojciech Kłos: Ślęza awansowała do półfinału. Można powiedzieć, że pierwsza część planu wykonana.
Agnieszka Skobel: Część planu na pewno, ale mamy dużo do poprawy. Ten mecz nie dał nam pełnej satysfakcji. Mimo tego jest zwycięstwo i - mam nadzieję - dwa mecze przed nami.
W spotkaniu z drużyną z Lublina można było zauważyć przestoje Ślęzy w ataku. Czym to było spowodowane?
- Ciężko powiedzieć. Niedawno grałyśmy z drużyną z Lublina i była podobna sytuacja. Miałyśmy dużą przewagę, a później ją straciłyśmy. Może ten zespół po prostu bardzo dobrze wykorzystuje nasze chwile dekoncentracji? Tu jest też inna sytuacja, to puchar, w którym przegrany odpada. Znamy przeciwnika, możemy się do tego meczu przygotować. Zespół CCC oglądał nasz mecz i też widział nasze słabe strony. To na pewno będzie ciekawe stracie.
Asia Boyd rzuciła Pani drużynie 15 punktów w pierwszej połowie. W przerwie trener zwracał wam uwagę na ten fakt?
- Tak, to było nasze główne zadanie - żeby zatrzymać tę zawodniczkę. Udało się, bo po przerwie zdobyła zaledwie jeden punkt. Chociaż część tego, co trener założył, zrealizowałyśmy.
Od niedawna trenuje z wami Magdalena Koperwas. Jak ją przyjęłyście do zespołu?
- To ona chyba powinna powiedzieć, jak ją przyjęłyśmy (śmiech). Z mojej strony mogę powiedzieć, że wszystko było w porządku. Niektóre z nas już wcześniej ją znały. Magda pasuje do naszej gry i szybko się wkomponuje.
W sobotę gracie w półfinale z CCC Polkowice. Co jest główną siłą tej drużyny Pani zdaniem?
- Prawdę mówiąc teraz ta drużyna ma kilka oblicz. Początek sezonu miała bardzo trudny, częste zmiany trenerów, nowe zawodniczki. Ostatnio wygrały w Orenburgu na ciężkim terenie, a wcześniej w polskiej lidze notowały porażki. Ten zespół jest przede wszystkim nieobliczalny. W tej chwili nie wiadomo, czego się po nich spodziewać. Nowa rozgrywająca na pewno dużo zmieniła w ich grze.
-----
Kraków – Miasto Organizator Pucharu Polski Kobiet
-----