,

Lista aktualności

Ewelina Kobryn: Zabrakło moich punktów

– Musiałyśmy ten mecz wygrać. Chciałyśmy go wygrać różnicą piętnastu punktów. Jest radość, ale taka troszeczkę nie do końca – mówi po meczu przeciwko reprezentacji Niemiec Ewelina Kobryn.

,

Wygrałyście z Chorwatkami, zdeklasowałyście Szwedki, a dzisiaj pokonałyście Niemki. Spodziewałaś się, że będzie dobrze? Musiałyśmy ten mecz wygrać. Chciałyśmy go wygrać różnicą piętnastu punktów. Jest radość, ale taka troszeczkę nie do końca, ale na pewno się cieszymy, bo mamy na koncie jedną porażkę, a Chorwacja ma już ich dwie, Niemcy mają też jedną. I teraz Chorwacja – w tym pojedynku z nami – będzie decydowała o losach: czy zajmiemy pierwsze, czy drugie miejsce w grupie. Jesteś umiarkowaną optymistką. Wierzyłaś, że wygracie dzisiaj, mimo że nie ma w waszym zespole Małgorzaty Dydek? – Ja mocno wierzyłam, że wygramy. Dzisiaj „troszeczkę” zabrakło moich punktów. Mamy nadzieję, że chociażby z tego drugiego miejsca wyjdziemy z grupy. Mamy jeszcze szansę na zajęcie pierwszego miejsca. Małgorzata Dydek, przed meczem z Chorwacja, powiedziała, że Ty i „Lecia” musicie zebrać minimum po cztery piłki na tablicy atakowanej. A czy dzisiaj też otrzymałaś jakieś specjalne zadanie od „Margo”? – Nie, dzisiaj nic nie miałam (śmiech). To było chyba forma żartu, który razem zrealizowałyśmy, a „Lecia” zrobiła to z nawiązką. Dzisiaj były zadania tylko od trenera (śmiech). Czego można wam życzyć przed mecze z Chorwacją, ponieważ czeka was trudniejsze zadanie, bo gracie na wyjeździe... – Musimy podejść do tego meczu w pełni skoncentrowane i nie możemy odpuścić. Trzeba wygrać ten mecz, bo każda porażka będzie nas oddalała od awansu do Mistrzostw Europy. Dziękuję za rozmowę.