,

Lista aktualności

Pierwsza wygrana Pabianiczanek

Pabianiczanki były tak mocne, czy może brzeżanki zaprezentowały się słabo - takie pytania zadawali sobie kibice Polfy po dzisiejszej wygranej 69:42. Drużyna Tomasza Herkta nad wyraz łatwo poradziła sobie z rywalem, w czym olbrzymia zasługa Beaty Krupskiej-Tyszkiewicz. Co prawda kobietom w metrykę się nie zagląda, ale oglądając dzisiejszą postawę tej koszykarki śmiało można powiedzieć, że jest jak wino. Z każdym sezonem coraz lepsza.

,

Od początku nie układała się gra zespołowi z Brzegu. Nie potrafiły wstrzelić się do pabianickiego kosza, a obrona pozostawiała wiele do życzenia. Gospodynie bez problemu wychodziły na dobre pozycje. Wspomniana Krupska-Tyszkiewicz, jak na kapitana przystało, dała sygnał do ataku. Jej rzut w drugiej minucie spotkania wyprowadził Polfę na 3-punktową przewagę (6:3) i uruchomił machinę zdobywającą punkty. Do końca I kwarty zespół gości wręcz nie istniał. Miejscowe bezlitośnie wykorzystywały najmniejszy błąd brzeżanek. Na tablicy wyników zmieniała się tylko liczba z jednej strony. Dopiero w końcówce kwarty machina zacięła się. Ostatni kosz zdobyła Emilia Lamparska w 9. minucie meczu, ustalając (jak się później okazało) wynik kwarty na 21:8. Druga odsłona pojedynku była najsłabsza. Oba zespoły miały przestawione celowniki. Dodatkowo, przyjezdne pierwsze punkty w tej kwarcie zdobyły po 5. minutach gry (a po ośmiu od ostatniego celnego rzutu), z trafienia najlepszej w swoim zespole Anzheli Duboiskayi. Zapoczątkował on jednocześnie lepszy okres gry koszykarek Odry. Do przerwy trafiły jeszcze 4-krotnie. Jednak wciąż przegrywały dwunastoma punktami (29:17). Po zmianie stron na parkiecie nadal rządziły miejscowe. Jedynie Duboiskaya próbowała nawiązać walkę. Jednak bez wsparcia koleżanek niewiele mogła zdziałać. A pabianiczanki konsekwentnie grały swoje. Rozgrywanie przez koszykarki Polfy piłki przez pełne 24 sekundy, nie tylko kradło czas brzeżankom, ale i przynosiło zbiórki czy też punkty – tak jak rzut za 3 w ostatniej sekundzie akcji Alicji Perlińskiej. Rzut hakiem liderki pabianickiego zespołu, Krupskiej-Tyszkiewczicz, w ostatnich sekundach tej części gry dał Polfie ponad 20-punktowe prowadzenie – 45:24. Ostatnia dziesiątka to deser dla pabianickich kibiców. Zaczęło się od dwóch osobistych Anity Szemraj, trójki kapitana zespołu, przechwytu Szpili i trójki Perlińskiej. Po 2. minutach gry Polfa prowadziła już 53:27. W dodatku trener Tomasz Herkt stopniowo „podmieniał” seniorki na juniorki. Na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego na parkiecie była Beata Krupska-Tyszkiewicz oraz młode zawodniczki – Małgorzata Kudłak, Anita Szemraj, Marta Hylewska i Ewelina Gala. Ta ostatnia właśnie zamknęła protokół meczowy, zdobywając swój pierwszy punkt w Ford Germaz Ekstraklasa po indywidualnej akcji. Pabianiczanki zasłużenie wygrały 69:42, będąc lepszymi w każdym elemencie gry. Dość napisać, że grały na 50% skuteczności rzutów za 2 (przy 34% gości), tylko raz pomyliły się na linii rzutów wolnych i 13. razy wyrwały piłkę przeciwniczkom. W Polfie obok rewelacyjnej Krupskiej-Tyszkiewicz, dobrze zaprezentowała się Emilia Lamparska. Swoje dorzuciła Agnieszka Pałka, choć złapane szybko cztery faule nieco stonowały ją w walce podkoszowej (ale i tak zebrała najwięcej piłek). Nie można zapomnieć o Alicji Perlińskiej, która powraca do wielkiej koszykówki, a dziś w dobrym stylu przypomniała o sobie. Należy jednak podkreślić zespołowość koszykarek Polfy Pabianice. W drużynie Cukierków Odry Brzeg jedynie pozyskana przed sezonem Anzhela Duboiskaya dotrzymywała kroku gospodyniom i pozostawiła dobre wrażenie. Reszta zawodniczek była tłem w pabianickim przedstawieniu. Po meczu powiedzieli:
Krzysztof Kubiak, trener Cukierków: Jest mi wstyd za to, co zaprezentował mój zespół. A w zasadzie nie zespół, bo był to zlepek graczy. Nie mam wytłumaczenia takiej postawy. Nastawialiśmy się na walkę, a w ataku zagraliśmy kompletne zero. Mogę jedynie przeprosić za taką grę. Tomasz Herkt, trener Polfy: Podchodziliśmy do tego spotkania z niepokojem, bo jak wiadomo sytuacja kadrowa nie jest najlepsza. Mecz był wielką niewiadomą, a w obliczu terminarza to zwycięstwo jest bardzo ważne. Chcieliśmy z pierwszych czterech kolejek wygrać choć jedno spotkanie i to nam się udało. Może zdobycz punktowa nie jest zbyt imponująca, ale zagraliśmy świetnie w defensywie i na dobrej skuteczności. Jestem zadowolony. Olena Proschenko, zawodniczka Cukierków: Gratuluję Polfie. Było widać radość z gry i zespołowość. Nam tego właśnie zabrakło. Graliśmy jak zaczarowane, ale w złym tego słowa znaczeniu. Beata Krupska-Tyszkiewicz, zawodniczka Polfy: Cieszy pierwsze zwycięstwo. Jest ono bardzo ważne i cenne. Wydaje się, że to my byłyśmy bardziej zdeterminowane do zwycięstwa. Statystyki