Lista aktualności

Podróżować, podróżować jest bosko...

Ostatnio wiele godzin spędziłam w podróżach, a one sprzyjają przemyśleniom i innym rozrywkom. Już nie mówię o wyjazdach na mecze, które jak wszyscy wiemy z Jeleniej Góry są dosyć odległe (a my i tak bijemy rekordy - w zeszłym roku 16 godz. do Gdyni, w tym 12 do Torunia, a jeszcze nie grałyśmy z Lotosem w tym roku, więc wszystko się może zdarzyć :) ).

No, ale ja, co jakiś miesiąc pokonuję trasę innego typu i innym transportem. A mianowicie J.Góra - Białystok (taaakk Białystok, dla niewtajemniczonych to miasto jest jeszcze w Polsce i na prezydenta kandydował „ciekawy” osobnik :) hahahaha ). Studentka Biała jeździ na uczelnię :). Ale nie chce tu pisać o moich naukowych osiągnięciach tylko o podróżach :). Z Gór na Syberię i z powrotem. W sumie to bardzo lubię takie wyjazdy, zawsze się coś ciekawego dzieje (chociaż ostatnio mój dar do przyciągania dziwaków jakoś osłabł :) hehe ). Zazwyczaj podróżuję z orszakiem Radia Maryja bądź czytelnikami naszych dwóch największych brukowców. I oto ci czytelnicy zaczynają rozmowę o polityce! Temat mi nie przeszkadza, ale za to treść tych wywodów jest zazwyczaj bardzo śmieszna. Zresztą, przez większą część podróży słucham muzyki, czytam książki i nie wdaje się w rozmowy ze współpodróżującymi. I w tym momencie widzę mojego kolegę z liceum, który kiedyś zadał mi takie pytanie: - Gawron, a co ty robisz, jak jedziesz tyle czasu z tego Wrocławia do Olsztyna? - Jakoś nie mogę sobie Ciebie wyobrazić Ja mu na to: - Czytam książki. A on: - Chyba na głos!!!!!!! Hahahaha (Kuba pozdrawiam Cię serdecznie :) ) Tak, tak. Gaduła ze mnie straszna. Trudno mi przetrwać podróż trwającą 9-10 godz. Ale jest jeszcze cudowna smsowa usługa hahaha. Jak się coś dzieje ciekawego, informacje z pierwszej ręki dostają znajomi z tej samej sieci komórkowej (jak się nic nie dzieje, tym więcej wysyłam smsów :) hahaha) Prędzej czy później w ciągu całej podróży coś się wydarzy!! Nie ma innej opcji :). Zawsze ktoś mnie zaczepi, chociaż przyodziewam minę Pt. „Nie podchodź, ja i tak naprawdę nic nie wiem” :) hehehe I wtedy mam spokój. Biorę książkę mojego ulubionego autora (Harlan Coben) i już mnie nie ma… Czytam już jego ostatnią książkę i z niecierpliwością czekam na polskie wydanie najnowszych thrillerów – „Obiecaj mi” i „Ostatni szczegół” ale o tym może innym razem :). To tyle na dziś… P.S Jak ktoś to w ogóle czyta to proszę o podsunięcie jakiegoś cudownego pomysłu na sylwestra (tylko bez żadnych propozycji matrymonialnych, ekipa jest - pomysłów brak :) ) I tak przy okazji, jak się okaże, że rzeczywiście ktoś to czyta, to czekam na pytania i pomysły na następny odcinek :), postaram się uwzględnić te propozycje (jeśli jakieś będą :) ).