W pierwszej połowie spotkanie było wyrównane i żadna z drużyn nie osiągnęła wyraźniej przewagi, goście do przerwy prowadzili minimalnie 43:40. Zdecydowaną przewagę ekipa Elemdina Omanica osiągnęła w trzeciej odsłonie, wówczas znakomicie dysponowana była Anna Wielebnowska, która trafiła dwa razy za 3 punkty. Obok skrzydłowej w ekipie Wisły znakomicie dysponowane były dziś Jelena Skerović i Ann DeForge.
Lotosowi nie pomógł debiut Ruth Riley, która zaliczyła 11 oczek i dodała do tego 5 zbiórek i 3 bloki, ale musiała opuścić parkiet za pięć przewinień. Widać jednak, że zawodniczka ma olbrzymie możliwości i po odbyciu większej ilości treningów z zespołem i dłuższym okresie aklimatyzacji może być silnym punktem drużyny trenera Koziorowicza.
Gdynianki miały olbrzymie problemy w ataku, brakowało klasowej jedynki, niestety Paulina Pawlak nie radziła sobie najlepiej w roli kreatora gry. Zdecydowanie zagubiona była Merike Anderson, której rzut z połowy boiska w szybkim ataku na ponad 2 minuty przed końcem kwarty spowodował jedynie uśmiech na twarzach kibiców.
W obronie Lotos miał duży problem z pokryciem obwodowych koszykarek Wisły, które z tym meczu zdobyły większość punktów, tercet Skerović, DeForge i Canty rzucił Lotosowi w sumie 58 oczek.
Podsumowując Wisła zaprezentowała się w Gdyni jako zespół klasowy i kompletny, który potrafi wygrywać najtrudniejsze mecze. Ekipa prowadzona przez trenera Omanica wydaje się być dobrze skonstruowana, ma w swoim składzie dobre koszykarki zarówno pod koszem jak i na obwodzie, dzięki czemu gra Wisły jest zbilansowana.
Wisła pozostaje drużyną niepokonaną po pierwszej rundzie sezonu zasadniczego Ford Germaz Ekstraklasy, o tym czy przystąpi do fazy play off z pierwszej pozycji zadecyduje druga runda. Czy jednak znajdzie się w tym sezonie w FGE drużyna, która będzie w stanie zatrzymać rozpędzoną krakowską lokomotywę?
Krzysztof Koziorowicz po meczu z Wisłą
Elmedin Omanić po meczu z Lotosem
Ewelina Kobryn po meczu z Wisłą
Anna Wielebnowska po meczu z Lotosem
Statystyki
10.12.2006 17:30, ag
W straciu gigantów Wisła gromi Lotos!
W meczu naszych dwóch eksportowych drużyn Lotos Gdynia musiał uznać wyższość Wisły Can Pack Kraków. Nie pomogła gdyniankom własna hala i debiut Ruth Riley, bowiem przewaga mistrzyń Polski w dzisiejszym meczu była po prostu olbrzymia. Ekipa Elmedina Omanicia obnażyła wszystkie braki gdyńskiego Lotosu odnosząc bardzo wysokie i przekonywujące zwycięstwo 94:76.
10.12.2006 17:30, ag