,

Lista aktualności

Monika Sibora: Podsumowań nadszedł czas (cz. I)

Sezon ogórkowy w pełni... zawodniczki zaczęły zmieniać kluby, niektóre pozostały "na starych śmieciach" oraz licznie przybywają nowe twarze. Już wiemy, że na polskich parkietach w przyszłym roku zobaczymy takie gwiazdy jak np. Katie Douglas z WNBA. Ale do końca szaleństw transferowych jeszcze sporo czasu, a teraz podsumowanie dopiero co zakończonego sezonu...

,

Pierwsza Czwórka WISŁA CAN-PACK KRAKÓW Zespół, który w sezonie 2011/2012 przegrał tylko jeden mecz i w zaskakująco łatwy sposób zdobył Mistrzostwo Polski. Łatwy, bo w półfinale pokonał 3:0 zespół z Torunia, a w finałach potrzebował tylko 4 meczów, aby pokonać CCC. O ile w pierwszych dwóch meczach finałowych zwycięstwo Wisły Can-Pack było raczej niezagrożone, o tyle dwa kolejne przyszły krakowiankom ciężko. Pozostał jednak niedosyt, gdyż w sezonie zasadniczym zespół polkowicki wygrał mecz u siebie z Wisłą, i był bliski powtórzenia tego wyczynu na wyjeździe. Jak przyznał trener wiślaczek - Jose Hernandez, był to najlepszy sezon krakowianek odkąd je prowadzi. Większość zespołów nie była w stanie zagrozić Wiśle. Mecze wyrównane i "na styku" krakowianki toczyły z zespołami z pierwszej czwórki: z wymienionym już CCC Polkowice, z ENERGĄ Toruń i z LOTOSEM Gdynia. Mecze z zespołami ze środka i dołu tabeli kończyły się zwycięstwami około 20 – 30 punktów. Wyjątkiem był Matizol Lider Pruszków w pierwszej i ŁKS Siemens AGD w drugiej rundzie, które przegrały z mistrzyniami tylko 8 punktami. Wisła także rewelacyjnie grała w Eurolidze. W rundzie zasadniczej na 14 meczów wygrała 10 i z drugiego miejsca dostała się do drugiej rundy. W niej, w dwóch meczach pokonała ZVVZ USK Praga, awansując do Final Eight. W Stambule niestety przegrała wszystkie mecze zajmując ostatecznie ósmą lokatę. Szkoda, bo było stać ten zespół na więcej... Z zawodniczek na pewno na wyróżnienie zasługuje MVP finałów: Ewelina Kobryn oraz rozgrywająca Paulina Pawlak. Dwie Polki, które w zespole naszpikowanym zagranicznymi gwiazdami, nie tylko występowały w meczach, ale były filarami Wisły Can-Pack. Paulina nie tylko asystowała (średnio 3,1 na mecz) i traciła niewiele piłek (1,5), to w wielu trudnych sytuacjach brała odpowiedzialność na siebie. Ewelina była najlepszym strzelcem zespołu (14,4) i druga po McWillams w zbiórkach (6,5). Niestety nie zobaczymy jej na polskich parkietach w przyszłym sezonie, gdyż podpisała kontrakt z mistrzem Rosji - UMMC Ekaterinburg. Powodzenia! Od lutego w Wiśle mogliśmy podziwiać amerykańską środkową Taj McWilliams-Franklin, aktualną Mistrzynię WNBA. Notowała średnio 10,9 punktu na mecz, przy 56% skuteczności oraz 7,5 zbiórki. Jej średni eval na mecz wyniósł 17,1, jednak nie była ona brana pod uwagę w statystykach ogólnych wszystkich zawodniczek PLKK, gdyż rozegrała tylko 12 meczów. CCC POLKOWICE Wicemistrz Polski po skończonym sezonie 2011/12 pozostawia pewien niedosyt. Nie dlatego, że po raz kolejny zajął druga lokatę w PLKK, ale dlatego, że nie wygrał nawet jednego spotkania w finałowej potyczce z Wisłą Can-Pack Kraków. Zespół z Polkowic w sezonie zasadniczym przegrał 4 mecze na 26. O ile porażka z Wisłą nie była wielkim zaskoczeniem, z Lotosem i Energą była delikatnym zaskoczeniem, to porażka z Artego Bydgoszcz 68:66 była ogromną, niezbyt miłą dla kibiców "pomarańczowych" niespodzianką. Polkowiczanki męczyły się też na wyjazdach z ŁKS-em Siemens AGD Łódź i KK ROW Rybnik, ale w tych meczach wystarczyła tylko jedna, trzecia wygrana kwarta przez CCC, aby odnieść finałowe zwycięstwo. W Łodzi CCC wygrało 9 punktami (III Kwarta – 27:13), w Rybniku 4 punktami (III Kwarta – 14:8). W play-offach "pomarańczowe" na 11 pojedynków wygrały 6. Po ciężkim dwumeczu z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp., pięciomeczowym półfinale z Lotosem Gdynia, wymęczone polkowiczanki nie sprostały wiślaczkom, które drogę do finałów miały bardzo ułatwioną (tylko jeden mecz z ŁKS-em, bo drugi oddany walkowerem, i łatwy, trzymeczowy pojedynek z Toruniem). Bilans całego sezonu wynosi więc 15 porażek i 28 zwycięstw. Apetyt rośnie w miarę jedzenia... może w przyszłym roku będzie złoto. Beniaminek Euroligi kobiet wspaniale zaprezentował się na europejskich parkietach. Wygrał 5 na 12 meczów, zajmując 5 lokatę w grupie B i awansując do drugiej rundy. Tam nie sprostał Los Casares Walencja – Mistrzowi Euroligi 2012. Do największych sukcesów, oprócz awansu do drugiej rundy, należy zaliczyć pokonanie u siebie Beretta Famila Schio 68:65, a przede wszystkim zwycięstwo w Hiszpanii, nad mistrzyniami Euroligi 2011 – Perfumerias Avenida Salamanca 85:78. Jeżeli chodzi o zawodniczki na pewno na plus przemawia powrót na polskie parkiety Agnieszki Bibrzyckiej, która po okresie macierzyńskim zagrała w zespole z Polkowic 18 meczów. Niestety na koniec rozgrywek, w najważniejszym momencie, skręciła kostkę i w ostatnim spotkaniu już nie mogła pomóc koleżankom. Szkoda, że podobnie jak Ewelina Kobryn nie zagra w przyszłym sezonie w PLKK. Ma grać w tureckim Fenerbahce. Na wyróżnienie zasługuje kapitan CCC Agnieszka Majewska, najlepiej blokująca zawodniczka ligi (średnio 2,1 na mecz) oraz Euroligi (2,2) i Sharnee Zoll, najlepiej asystująca rozgrywająca PLKK (6,2) i Euroligi (6,6). Po 10 meczach zrezygnowano z Litwinki Gintare Petronyte, na jej miejsce ściągając Amerykankę Jantel Lavender. Zmiana wyśmienita, gdyż centerka zza oceanu była wyróżniającą się zawodniczką PLKK. W połowie sezonu nastąpiła też zmiana trenera. Krzysztof Koziorowicz podał się do dymisji, a jego stanowisko objął dotychczasowy asystent, Arkadiusz Rusin. Na ławce pojawił się też nowy asystent Krzysztof Szewczyk, który z kolei w połowie sezonu zrezygnował z prowadzenia INEI AZS Poznań. ENERGA TORUŃ Brązowy medalista sezonu 2011/2012 jest niespodzianką. Po sezonie zasadniczym Energa zajmowała 4. miejsce i walkę o medale rozpoczynała ze słabszej pozycji. Nie podjęła wycieńczającej walki o wejście do finału z Wisłą Can-Pack Kraków, przegrywając trzy mecze z rzędu i cierpliwie czekając na wynik rywalizacji po między CCC i Lotosem. Tam walka była zacięta, rozegrano maksymalną ilość spotkań i dzięki temu Toruń można powiedzieć, otrzymał gdynianki niemal na tacy. Wygrał brąz w czterech meczach. W 26 kolejkach rundy zasadniczej Energa wygrała 17 pojedynków i doznała 9 porażek. Na początku było dobrze, rozpoczęła dwoma łatwymi zwycięstwami z INEĄ AZS Poznań i Tęczą Leszno, aby od trzeciej kolejki zanotować serię czterech porażek z rzędu. O ile porażka z mistrzem Polski była wkalkulowana (choć torunianki wygrywały do przerwy), to z KK ROW Rybnik, KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp., a tym bardziej z ŁKS-em Siemens AGD Łódź już nie. "Katarzynki" były nieobliczalne. Potrafiły wygrać z CCC i Lotosem, a przegrać z Widzewem Łódź i Matizol Liderem Pruszków. W play-offach było pół na pół, 5 meczów torunianki wygrały i 5 przegrały – co im dało 3 miejsce w PLKK. Prym w Enerdze wiodły zawodniczki zagraniczne. Amerykanki: Jazmine Sepulveda, Bridgette Mitchell, Leah Metcalf, Brytyjka Julie Page oraz Serbka Jelena Maksymović. Sepulveda była trzecia w średniej ilości zdobytych punktów na mecz (15,4), a Metcalf była druga pod względem asyst (4,9). Z Polek regularnie grały Weronika Idczak i Emilia Tłumak, które na tle zawodniczek zagranicznych wypadły całkiem nieźle, otrzymując powołanie do kadry Polski. W klubie z grodu Kopernika było wiele rotacji składem. Część wymuszona kontuzjami, część z powodu rezygnacji z zawodniczek. Po czterech pierwszych spotkaniach artroskopię kolana musiała przejść Marta Jujka. W lutym świetną grę Róży Ratajczak przerwała kolejna kontuzja kolana, a Monika Krawiec, od lat występująca w Toruniu, początkowo lecząc kontuzję nie występowała w meczach, potem zerwała kontrakt i odeszła z zespołu. Charity Szczechowiak (Egenti) po trzech meczach została wyrzucona z zespołu przez trenera Elmedina Omanica, a sprowadzona na jej miejsce Jessica Dickson rozegrała tylko jeden mecz. Afera dotycząca rzekomej bójki Maksimowvić z Amerykankami była przyczyną rozstania się z zespołem serbskiej centerki tuż przed półfinałami. LOTOS GDYNIA Drugi z kolei sezon na czwartym miejscu zakończył zespół z trójmiasta. Tym razem na drodze do medalu brązowego stanęła toruńska Energa. Apetyty działaczy i kibiców z Gdyni były wyższe, tym bardziej, że po rundzie zasadniczej Lotos zajmował 3 miejsce z przewagą trzech punktów nad czwartą Energą. Sezon 2011/2012, podobnie jak poprzedni, uznano za niezbyt udany, to też szybciutko po play-offach pożegnano się z trenerem Javierem Fort Puente. W rundzie zasadniczej gdynianki wygrały 20 meczów i odniosły 6 porażek. Przegrały dwukrotnie z Wisłą Can-Pack Kraków, raz uległy CCC Polkowice, Enerdze Toruń, a także KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. W ostatniej, 26 kolejce Lotos uległ INEI AZS Poznań, zespołowi walczącemu o utrzymanie w lidze. To była największa "wpadka" podopiecznych Javiera Fort Puente. Niespodziewanie w awansie do półfinałów próbował Lotosowi przeszkodzić Matizol Lider Pruszków, który wygrał pięcioma punktami drugie spotkanie rywalizacji. Ostatecznie dalej awansował Lotos, wygrywając decydujący mecz na własnym terenie. W półfinałach gdynianki dzielnie próbowały walczyć z wyżej notowanymi polkowiczankami, doprowadzając do remisu 2:2. Niestety poległy w meczu numer 5. Przystępując do walki o brąz były na pewno mocno sfrustrowane, a przede wszystkim zmęczone, co odbiło się na wyniku rywalizacji toczonej do trzech zwycięstw. Wyrwały toruniankom tylko jeden mecz i ostatecznie przegrały brąz stosunkiem 1:3. Występ w Eurolidze zespołu z Trójmiasta też nie może uznać za udany. Zajęły 7. miejsce w grupie A, wygrywając tylko 3 spotkania na 14. Trafiły jednak do bardzo mocnej grupy z Ros Casares Walencja, Galatasaray Stambuł i UMMC Ekaterinburg, stąd też ciężko im było awansować nawet do drugiej rundy. Lotos opierał się głównie na zawodniczkach zagranicznych. Francuzka Geraldine Robert zanotowała najwyższą w PLKK średnią zdobywanych punktów na mecz (17,3) i osiąganego evalu (21,6). W tej ostatniej kategorii na 3 miejscu uplasowała się też amerykańska środkowa gdynianek, Aneika Anna Henry (17,3). W Lotosie była również jedna z najlepiej rzucających zawodniczek za trzy punkty, Jolene Anderson. Amerykanka średnio oddawała 2,2 rzuty celne na mecz i uplasowała się na 2 miejscu za Laurie Cohen z Lidera Pruszków. Najjaśniejszym punktem gdyńskiego zespołu była zawodniczka młodego pokolenia, Magdalena Ziętara. Zaledwie 19-letnia skrzydłowa dostała ogromną szansę od trenera, regularnie grając w meczach PLKK i Euroligi. Zapewne zrobiła największy postęp w tym sezonie, ze wszystkich zawodniczek występujących na parkietach PLKK. W Lotosie w pierwszej rundzie grała także Justyna Żurowska, która w nowym roku nie przedłużyła kontraktu i wyjechała do Francji. W tym samym czasie z drużyny zwolniono Serbkę Ines Ajanovic. Po dwóch kolejkach zrezygnowano też z Eweliny Gali która trafiła do leszczyńskiej Tęczy.