Pierwsze minuty spotkania pokazały ze bydgoszczanki wyciągnęły wnioski z przegranego meczu w Toruniu. Mocniejsza obrona przyniosła skutek, Lublinianki miały problemy z rozegraniem skuteczniej akcji w ataku, a dodatkowo Artego wypracowało sobie przewagę pod koszem. Świetną pierwszą kwartę zaliczyła Amisha Carter, która była najbardziej efektywną zawodniczką na parkiecie. Skuteczne grały także Julie McBride oraz Maurita Reid. Trener Pszczółki mimo licznych zmian miał problem z ułożeniem gry swojego zespołu, słabą skutecznośc miała Leah Metcalf (2/8) i zespołowi ewidentnie brakowało liderki, w skutek czego Artego powiększało swoją i tak wyraźną przewagę. Pod koniec drugiej kwarty doszło do przykrego zdarzenia, kiedy w walce podkoszowej ucierpiała Martyna Koc, po czym musiała opuścić boisko. Na szczęście uraz okazał się nie zbyt groźny i po przerwie koszykarka mogła powrócić na parkiet. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodyń 39:27.
Początek drugiej połowy mógł wskazywać że Lublinianki zaczną odrabiać straty. Bydgoszczanki zaczęły popełniać błędy i i ich przewaga stopniała do 9 punktów. Było to jednak wszystko na co stać dziś przyjezdne. Wyraźnie uaktywniła się Aleksandra Pawlak, a na wysokim poziomie wciąż grała Carter. Swoje dorzucały także McBride wraz z Reid, które razem zanotowały 12 asyst. W dodatku gospodynie zdominowały walkę na tablicach i tylko powiększały prowadzenie, aby ostatecznie zwyciężyć 76:46
Dzięki tej wygranej Artego utrzymało się na drugim miejscu w tabeli ligowej.