Pierwszy półfinałowy mecz Tauron Basket Ligi Kobiet pomiędzy Artego Bydgoszcz i MKS Polkowice rozpoczął się od rozważniej gry z obydwu stron. Początkowe minuty to wyrównana gra kosz za kosz i twarda obrona, czego skutkiem były szybko złapane przewinienia Polkowiczanek. Już po 5 minutach gry dwa faule na koncie miała Angelika Stankiewicz i trener Vadim Czeczuro zmuszony był do wprowadzenia zmiany.
Bydgoszczanki powoli zaczęły wchodzić w odpowiedni rytm i stopniowo powiększać swoją przewagę. Nieocenione w tym było 8 przechwytów i 4 zebrane piłki w ataku Amishy Carter, po których Artego mogło ponawiać akcje. W drugiej odsłonie przewaga bydgoszczanek chwilami oscylowała już w granicach 15 oczek, jednak po trafieniach Roksany Schmidt gościom udało się zniwelowały straty do 10 puntów.
Końcówka kwarty znów należała do gospodyń, które pierwszą połowę wygrały 36:21. Trenerów obu drużyn martwić mogła bardzo słaba skuteczność z rzutów z dystansu. Zespół Tomasza Herkta trafił zaledwie 2 z 10 prób, a z 6 rzutów Polkowiczanek żaden nie znalazł drogi do kosza.
Początek drugiej połowy był bardzo słabym widowiskiem. Oba zespoły raziły nieskutecznością i ilością błędów. Najlepiej o tym świadczy, że przez pierwsze pięć minut drużyny zdobyły tylko po 2 punkty. Dodatkowym zmartwieniem dla Vadima Czeczuro była kontuzja Agaty Nowackiej, która musiała opuścić parkiet. Ostatnie 10 minut to już popisowa gra Artego. Wróciła skuteczność, dzięki której przewaga szybko wzrastała i mecz był w pełni kontrolowany. Dzięki temu w końcowej fazie Tomasz Herkt mógł oszczędzić swoje najlepsze zawodniczki i wprowadzić zmienniczki.
Spotkanie w pełni zasłużenie wygrało Artego 73:42 i objęło prowadzenie 1:0 w rywalizacji do trzech zwycięstw. Kolejny mecz w niedziele także w Bydgoszczy.