Spotkanie to było bardzo ważne dla obu drużyn, które w tabeli dzielił jeden punkt, a w dodatku obie przegrały swoje mecze przed tygodniem. Sosnowiczanki przystąpiły do meczu osłabione brakiem Oleny Samburskiej (śr. ponad 15 pkt/mecz), z kolei w szeregach bydgoskich zabrakło leczącej kontuzję Martyny Koc, którą zastąpiła zakontraktowana kilka dni temu Charity Szczechowiak.
Mecz od pierwszych minut miał wyrównany przebieg i żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie wiekszej przewagi. W ataku znakomicie dysponowane były kapitan obu drużyn. Po stronie gospodyń Elżbieta Międzik zasypywała kosz gości rzutami za 3 punkty (w pierwszej połowie 17 pkt. i 4/5 takich prób) Z kolei w drużynie Zagłębia nie pozostała jej dłużna Naketia Swanier, która na swoim koncie zapisała 15 punktów i 6 asyst z czego większość zamienione na punkty po szybkich atakach gości. Na przerwę Artego schodziło z jednopunktową przewagą 44:43.
Na początku drugiej połowy trener Tomasz Herkt wyciągnął z rękawa Asa, jakim okazala się Karina Szybała. Rzucająca Artego która po raz pierwszy tego dnia pojawiła sie na parkiecie, w ciągu niespełna 3 minut trzykrotnie umieściła piłkę w koszu zza linii 6,75 co pozwoliło wicemistrzyniom Polski na wypracowanie przewagi. Kolejne rzuty z dystansu, których miejscowe trafiły dziś aż 15 (!) ostatecznie rozstrzygnęły o końcowym wyniku. Artego pokonało JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec 90:72.
-----