Mecz rozpoczął się od niesamowicie wyrównanej pierwszej kwarty, gdzie raz jedna, raz to druga drużyna kończyły swoje akcje celnymi rzutami. Liderkami w pierwszej „ćwiartce” były odpowiednio dla drużyny gospodyń - M. Dobrowolska, a dla przyjezdnych C. Swords. Obie zdobyły po 8 punktów, a kwarta zakończyła się wynikiem 22:24 z nieznacznym wskazaniem na drużynę Basketu.
Druga kwarta ewidentnie udowodniała jednak zebranym na hali przy ulicy Żeromskiego, że jeżeli chodzi o przygotowanie mentalne, to obie drużyny dzieliło dzisiaj wiele. Dwa punkty zdobyte przez M. Grigalauskyte rozpoczęły sukcesywne powiększanie przewagi gości, a A. Rembiszewska swoją czteropunktową zdobyczą zakończyła ten fragment gry i obie drużyny schodziły na przerwę z dwunastopunktową różnicą na korzyść Basketu 90 Gdynia – 33:45.
Po dużej przerwie obie drużyny nieznacznie wyhamowały, a obraz meczu był już dużo bardziej wyrównany niż w kwarcie drugiej. Nawet jeżeli obie drużyny nie grzeszyły skutecznością, to fragment między 8, a drugą minutą przyjezdne wygrały 10:0 i potwierdziły swoją klasę w dzisiejszym spotkaniu. W końcówce sosnowiczanki jeszcze się odgryzły, ale sił wystarczyło im na zakończenie kwarty rezultatem 12:17, a na tablicy wyników widniał stan 45:62.
Ostatnia część meczu to jeszcze bardziej wyrównane zawody w których brakowało już determinacji, a obie ekipy chciały dograć to spotkanie po prostu do końca. By nie wspomnieć o licznych roszadach w obu zespołach, które wynikały z tego, że trenerzy chcieli dać pograć rezerwowym.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 61:80, a najlepszą na boisku była Carolyn Swords, która do 24 zdobytych punktów może doliczyć sobie 12 zbiórek, po 6 w ataku i obronie.