SYTUACJA WYJŚCIOWA
PGE MKK przystępował do meczu z Basketem podbudowany zwycięstwem z JAS-FBG Sosnowiec. Podopieczne Teodora Mollova nie wygrały u siebie przez ponad 3 miesiące, więc ich apetyt na domową wygraną był trudny do poskromienia.
PRZEBIEG MECZU
Początek spotkania nie wskazywał na to, że to Basket będzie rozdawał karty. Po dwóch trójkach z rzędu (autorki: Roksana Schmidt i Oksana Mollov) PGE MKK prowadził 14:8, a trener rywalek skorzystał z przysługującej mu przerwy. Gdynianki szybko wyrównały (także po trójkach), ale to drużyna Mollova prowadziła po 10 minutach gry – 20:17. Po trójce Aleksandry Wajler PGE MKK wygrywał nawet 25:17, ale później było już tylko gorzej. Basket zaczął punktować liczne błędy siedlczanek. Gra gospodyń rozsypała się zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Do przerwy koszykarki z Trójmiasta prowadziły 39:29.
W drugiej połowie obraz meczu nie uległ zmianie. Basket kontrolował wydarzenia na parkiecie i w każdej z dwóch ostatnich kwart trochę dokładał do swojego dorobku. Ostatecznie gdynianki wygrały 67:51.
POWIEDZIELI PO MECZU
Teodor Mollov (trener PGE MKK): Nie będę gratulował przeciwnikowi, ponieważ zrobił to co do niego należało. To jest normalne, że zwycięstwo było w ich zasięgu, a nie w naszym. Mieli przewagę we wszystkich statystykach, pokazali klasę. Basket przespał jedną kwartę, a my przespaliśmy trzy kwarty. Naszą słabą stroną było zwycięstwo w Sosnowcu. Przy słabej skuteczności i dużej liczbie strat wygrana nie była możliwa. Najbardziej nienawidzę w sporcie odpuszczania. A my w drugiej kwarcie poddaliśmy się.
Katarzyna Trzeciak (PGE MKK): Gratuluję przeciwniczkom zasłużonego zwycięstwa. Walczyłyśmy same ze sobą. Nasz atak nie wyglądał dobrze, nie grałyśmy zespołowo. Miałyśmy dużo niecelnych rzutów z każdej pozycji. Zanotowałyśmy zbyt wiele strat. Musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu, aby następny - bardzo ważny - mecz z Ostrovią wygrać.
Marek Lebiedziński (trener Basketu Gdynia): Muszę pogratulować swoim dziewczynom za walkę w trzech kwartach. Od drugiej kwarty zaczęliśmy lepiej bronić, dzięki czemu nasz atak się ruszył. Wykorzystaliśmy naszą przewagę pod koszem. Mieliśmy założenie, żeby zrobić użytek z warunków Carolyn Swords i to nam przynosiły efekt dopóki nie złapała kilku fauli. Gdyby nie przespana pierwsza kwarta to wynik mógłby być lepszy. Cieszymy się ze zwycięstwa na trudnym terenie.
Kamila Podgórna (Basket Gdynia): Wiedziałyśmy, że nie będzie to łatwy mecz. Przespałyśmy pierwszą kwartę w obronie. Kiedy poprawiłyśmy defensywę to atak sam się napędzał. Cieszymy się z wygranej.
PGE MKK Siedlce – Basket Gdynia 51:67 (20:17, 9:22, 9:12, 13:16)
PGE MKK: 9. Oksana Mollov 19, 23. Roksana Schmidt 12, 14. Karolina Poboży 9, 10. Magdalena Parysek 4, 13. Aleksandra Wajler 3, 6. Katarzyna Trzeciak 2, 16. Paulina Żukowska 2, 7. Monika Naczk, 12. Aleksandra Parzeńska
Basket: 30. Carolyn Swords 15, 20. Renee Montgomery 12, 9. Kamila Podgórna 11, 6. Aneta Kotnis 8, 10. Monika Grigalauskyte, 31. Karolina Puss, 8. Jelena Škerović 5, 21. Anna Jakubiuk 2, 22. Amalia Rembiszewska 2, 14. Karolina Stawińska