,

Lista aktualności

CCC - Ślęza: Derby dla wrocławianek

Wielkie emocje w Polkowicach. Lider z Wrocławia po doskonałej grze w ostatniej kwarcie pokonał CCC 59:56.

,

Mecz otworzyła celnym rzutem Nikki Greene, koszykarka, która jeszcze w poprzednim sezonie była jedną z ważniejszych postaci drużyny CCC. Szybko odpowiedziała Ewelina Gala. Po pięciu minutach polkowiczanki przegrywały 4:9. Minutę później CCC traciło do rywalek już tylko jeden punkty, ale ponownie swoją klasę pod koszem pokazała Greene. Dwie minuty przed końcem kwarty otwierającej mecz przy stanie 10:15 trener Kovacik poprosił o czas. Niestety po wznowieniu polkowiczanki popełniły kilka błędów na rozegraniu i nie potrafiły sobie poradzić ze szczelną defensywą przyjezdnych. Efekt – po 10 minutach CCC przegrywało 12:18.

Drugą kwartę rozpoczęła od celnego rzutu zza linii 675 cm Agnieszka Skobel. Potem przewaga podopiecznych trenera Arkadiusza Rusina urosła do 11 punktów. Na parkiecie zrobiło się bardzo nerwowo, oba zespoły bardzo mocno broniły, ciągle wywierając presję na rywalkach. Gdy Valeriya Musina odpaliła pierwszą w meczu trójkę dla CCC przewaga Ślęzy zmalała do pięciu punktów (19:24) i trener wrocławianek po raz pierwszy zdecydował się wziąć czas. Po wznowieniu Ewelina Gala poszła w ślady swojej kapitan i także trafiła za trzy punkty, a drużyna gości nie potrafiła skończyć rzutem kolejnej akcji. Polkowiczanki miały szansę na wyrównanie, ale spod kosza nie trafiła Harrison. Kolejne fragmenty to przede wszystkim walka, o każdą piłkę, każdy centymetr parkietu. 90 sekund przed końcem pierwszej połowy na linii rzutów osobistych stanęła Marija Rezan. Trafiła raz na dwie próby i CCC traciło do Ślęzy jeden punkt (27:28). Ta sama zawodniczka minutę później wykorzystała piękne podanie Jamierry Faulkner i polkowiczanki objęły prowadzenie. Nie cieszyły się z tego długo, bo ledwie pięć sekund później Kourtney Treffers dwukrotnie trafiła z wolnych i to Ślęza objęła jednopunktowe prowadzenie. Ślęza miała na rozegranie akcji sześć sekund i potrafiła tej sztuki dokonać. Równo z syreną do kosza trafiła Magdalena Koperwas i Ślęza schodziła do szatni przy trzypunktowym prowadzeniu.

Druga połowa rozpoczęła się od skutecznego wejścia pod kosz wrocławianek rozgrywającej, Faulkner. Potem trójką poczęstowała rywalki Magdalena Leciejewska i polkowiczanki wyszły na prowadzenie. Gdy piękną składną akcję całego zespołu wykończyła ponownie Leciejewska gospodynie miały już cztery punkty przewagi – 39:35. Momentalnie trener Rusin wziął czas. Na niewiele się to zdało.Dziewczyny z Polkowic nadal grały bardzo dobrze. Skutecznie w ataku i bardzo uważnie, twardo w defensywie. Coraz lepiej radziły sobie na tablicach, a w pierwszej połowie w tym elemencie były gorsze od rywalek. Ślęza nie radziła sobie z obroną pomarańczowych. Ilekroć wrocławianki odnajdywały pozycję rzutową momentalnie doskakiwały do nich zawodniczki z Polkowic, które były w tym okresie bardziej agresywne i dynamiczne. W 28. minucie, gdy kolejną trójkę zaliczyła kapitan CCC, Valeriya Musina przewaga gospodyń urosła do 11 punktów (48:37). Po 30 minutach gospodynie prowadziły 49:41.

Ostatnia odsłonę meczu rozpoczęła od akcji „2+1” Agnieszka Skobel i przewaga naszej drużyny zmalała do pięciu punktów. Gdy także Nikki Greene zaliczyła podobna akcję gospodynie prowadziły już tylko 49:47, a gdy trzy punkty zdobyła Rymarenko to Ślęza ponownie wyszła na prowadzenie (49:50). Co gorsza powiększyła je, gdy spod kosza trafiła Nikki Greene. Potem był faul niesportowy Faulkner i kolejne punkty dla wrocławianek. Pierwsze punkty w czwartej kwarcie zdobyliśmy po blisko pięciu minutach, gdy za trzy trafiła Valeriya Musina. Ślęza zdążyła już rzucić 16 „oczek”. Mimo tego polkowiczanki nie załamały się. Gdy także Magda Idziorek trafiła za trzy było 55:57. Końcówka to mnóstwo nerwów. Dziewczyny z Polkowic nie były już tak skuteczne pod tablicami, drżały im też ręce przy rzutach. Ślęza również stanęła i długimi fragmentami nie potrafiła zdobyć punktów. Indolencję w ataku przełamała Faulkner, która trafiła jeden z dwóch wolnych. Gospodynie przegrywały jednym punktem. Cztery minuty przed końcem dwukrotnie z wolnych trafiła niezawodna Sharnee Zoll i rywalki prowadziły trzema punktami. Ostatecznie Ślęza wygrała 59:56.

CCC Polkowice – Ślęza Wrocław 56:59 (12:18, 17:14, 20:9, 7:18)

CCC: V. Musina 13, Rezan 12, Faulkner 11, Leciejewska 7, Harrison 4, Gala 3, Idziorek 3, Urbaniak 2, Stankiewicz 1, Ortiz 0, R. Musina 0.

Ślęza: Greene 14, Zoll 13, Rymarenko 12, Skobel 9, Kastanek 6, Koperwas 3, Treffers 2, Sklepowicz 0, Majewska 0.

-----

Po meczu powiedzieli:

Arkadiusz Rusin – trener Ślęzy Wrocław
Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Przed meczem spotkała nas niespodzianka, nie mogła grać Kaczmarczyk. Mecz był trudny, ale jest zwycięstwo i to jest najważniejsze. Wszystkie dziewczyny, które pokazały się na placu pokazały wielkie serce. Przełomem był moment, gdy przegrywaliśmy 11 punktami. Potrafiliśmy się odbudować i to było kluczowe.

Kateryna Rymarenko - Ślęza Wrocław
- Jestem bardzo szczęśliwa. To był bardzo trudny mecz. Byliśmy dziś zespołem w każdym calu. Nie poddałyśmy, gdy przegrywałyśmy wysoko i potrafiłyśmy odwrócić losy meczu. To był dobry mecz w naszym wykonaniu.

Sergii Voznyuk - II trener CCC Polkowice
Gratulacje dla Ślęzy. Zagrały dobry mecz. My graliśmy dobrze w obronie, ale Ślęza była trochę lepsza w tym elemencie. Mieliśmy trochę problemów w grze przeciwko obronie strefowej, podobnie jak w meczu Pucharu Polski. Musimy nad tym popracować.

Ewelina Gala - CCC Polkowice
Powinniśmy lepiej i konsekwentniej grać w obronie. W ostatniej kwarcie podejmowałyśmy także złe decyzje w ataku, zabrakło nam cierpliwości. Szkoda. Myślę jednak, że gramy lepiej i na pewno nie składamy broni. Będziemy do końca walczyć o jak najlepszą pozycję po rundzie zasadniczej.