,

Lista aktualności

Pszczółka - InvestInTheWest: Pierwszy raz w tym roku

Koszykarki Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin wygrały pierwszy mecz we własnej hali w tym roku. Akademiczki po dobrym spotkaniu pokonały InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski 71:62.

,

Mocna defensywa od pierwszych minut – taką strategię przyjęły koszykarki z Lublina. Jak pokazały wydarzenia na parkiecie, było to bardzo opłacalne. Gorzowianki myliły się i pozwalały gospodyniom budować skromną przewagę. Trzy akcje Asii Boyd dały im pięć punktów. Na tym etapie spotkania ciężko było jednak mówić o wyraźnym prowadzeniu. Skuteczną ucieczkę „Pszczółkom” utrudniały ich własne błędy – od tych technicznych aż po przestrzelone rzuty. Po stronie Gorzowa bardzo dobrze w ataku spisywała się Paulina Misiek, która niemal w pojedynkę dostarczała punkty. Na trzy minuty przed zakończeniem kwarty gospodynie zabrały się do pracy w ofensywie i zmusiły trenera Dariusza Maciejewskiego do skorzystania z przerwy na żądanie przy stanie 8:17. Do końca partii przewaga miejscowych stopniała, ale akademiczki z Lublina wciąż prowadziły 20:14.

Początek kolejnej odsłony stał pod znakiem wyrównanej walki. Obie ekipy na zmianę dokładały kolejne punkty do swoich zdobyczy. Prawdziwe „wejście smoka” z ławki zaliczyła Dorota Mistygacz, która świetnie radziła sobie w grze na obwodzie. Dwie „trójki” z rzędu mówią same za siebie. Podobnie jak w poprzedniej kwarcie „Pszczółki” zaczęły odjeżdżać rywalkom. Kiedy gorzowianki przegrywały już 12 punktami, trener Maciejewski znowu wziął „czas”. Przerwa dała efekt odwrotny do zamierzonego, bo lublinianki ciągle znakomicie spisywały się zza łuku. Dobrą skutecznością w tym elemencie imponowała również Tess Madgen. Do przerwy AZS UMCS pewnie prowadził 41:24.

Po zmianie stron gorzowianki były zespołem lepszym. Nie tylko szybko zdobyły 4 punkty, ale także skutecznie popsuły szyki rywalkom dzięki solidnej obronie. Niemoc lubelskiej drużyny przerwała jednak Dominika Owczarzak. Strata przyjezdnych zaczęła się niebezpiecznie zmniejszać. Po 5 minutach Lublin prowadził 46:37 i ewidentnie był w dołku. W szeregach gospodyń mnożyły się proste błędy, a rywalki skrzętnie korzystały z takich prezentów. Gorzowianki złapały wiatr w żagle i po pół godzinie gry mecz zaczynał się na nowo. Traciły już tylko dwa punkty – 48:50.

Ostatnia odsłona uspokoiła lubelskich kibiców. „Pszczółki” po fatalnej trzeciej partii wróciły na właściwe tory i nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa. Pierwsze skrzypce w drużynie z Lublina grała Uju Ugoka, dla której była to najlepsza kwarta. Spokój wprowadzała też Dominika Owczarzak, która przypieczętowała wygraną 71:62. Gorzowianki nie miały już sił na kolejny zryw.

Pierwsze dwa spotkania w fazie play-off „Pszczółki” rozegrają już w najbliższy weekend. W ćwierćfinale rozgrywek akademiczki zmierzą się na wyjeździe z mistrzem Polski Wisłą Can-Pack Kraków. Drużyna, która wygra trzy mecze awansuje do kolejnej fazy walki o tytuł najlepszego zespołu w kraju.

Konferencja pomeczowa:

Dariusz Maciejewski (trener InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski):
Gratulacje, bo wygram dzisiaj zespół lepszy, świeższy. Widać było, że z koncepcją na grę i dobrą skutecznością dzisiaj – 7 na 10 do przerwy. To ustawiło jakby mecz. Rzadko się zdarza utalentowany zespół rzutowy na 70%, no to naprawdę… Było nam bardzo ciężko. Graliśmy bez Nicole Seekamp i tak naprawdę nie mieliśmy tutaj zastępstwa na pozycji numer „jeden” i na tej pozycji dzisiaj przegraliśmy. Bardzo dobry mecz Owczarzak. Dominika zagrał kolejne bardzo dobre spotkanie, bo ostatnio widzieliśmy ją w meczu z Sosnowcem robiąc skauting przedmeczowy. Nie mogliśmy sobie tutaj poradzić. Porażka się zdarza. Teraz najważniejsze, żebyśmy się zregenerowali, bo trzy mecze w ciągu 7 dni, które rozegraliśmy, z czego bardzo ciężki mecz z Wisłą Kraków zwycięski dla nas, później mecz środowy również nie był łatwy i teraz kolejny mecz bardzo trudny. Cieszę się tak naprawdę z tego, że wróciliśmy do gry, bo było bardzo niebezpiecznie, przegrywaliśmy prawie 20 punktami i doszliśmy zespół na dwa „oczka”. Trochę zabrakło nam tej skuteczności od samego początku, ale tak jak powiedziałem, dzisiaj jak byśmy to wygrali… Zdarza się to w koszykówce, ale dzisiaj zespół gospodarzy był zespołem lepszym. Przed następnymi meczami musimy odpocząć i dobrze się przygotować, czasu mamy mało. Trafiliśmy na Polkowice, chyba kibice się tylko ucieszą – będzie bardzo blisko i głośno, to jest najbliższy przeciwnik dla nas, ale z drugiej strony też i bardzo trudny. Zresztą w tych play-offach będzie wszystko możliwe i myślę, że każdy wynik jest możliwy. Utrzymaliśmy się w „czwórce”, taki było założenie w drugiej rundzie. To też nie było nam łatwo. No teraz koniecznie chcemy w tej „czwórce” zostać i trzeba wygrać z Polkowicami.

Courtney Hurt (InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski):
Zaczęliśmy bardzo powoli, byłyśmy zmęczone i nie byłyśmy przygotowane na początku meczu. Wpadłyśmy w dołek. W drugiej połowie walczyłyśmy i odrobiłyśmy straty, ale nie miałyśmy już siły. To był dobry mecz dla nas, żebyśmy wiedziały, że musimy być gotowe do każdego spotkania. To była dla nas cenna lekcja przed play-offami. Świetny mecz.

Krzysztof Szewczyk (trener Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin):
Wiedzieliśmy, że jeśli chcemy wygrać z Gorzowem u siebie, to musimy zrobić trzy rzeczy: zatrzymać ich szybki atak, grę tyłem do kosza i powalczyć, żeby w miarę zbilansować walkę na „deskach”. To gdzieś nam się udało, może oprócz gry tyłem do kosza, bo nie ukrywam, że mieliśmy z tym duży problem, szczególnie na początku trzeciej kwarty, gdzie umawialiśmy się w szatni, że przy każdej okazji, szczególnie na początku gdy nie mamy kłopotów z faulami, musimy je mądrze wykorzystać. Niestety, tak się nie stało. Zespół z Gorzowa dobrze to wykorzystał, trafił „trójkę”, pobiegł raz do szybkiego ataku i nagle zrobił się 8 punktów z naszej sporej przewagi. Cieszymy się, że wyglądamy z dnia na dzień coraz lepiej. Tak jak sobie założyliśmy, że na play-offy ta forma powinna być najwyższa fizyczna, a co za tym pójdzie, miejmy nadzieję, że koszykarska. Nieszczęśliwie się dla nas złożyło, że trafiliśmy na Wisłę Kraków, ale na pewno się nie poddajemy. Raz już w Krakowie wygraliśmy i to jest jakiś promyk nadziei dla nas, że jesteśmy w stanie powalczyć. Mamy taki zespół, że przy dobrej grze, dobrej obronie, jesteśmy w stanie te zwycięstwa wyrwać. Gratulacje dla Gorzowa za super sezon zasadniczy – czwarte miejsce. Na pewno te mecze z Polkowicami będą takim dobrym widowiskiem koszykarskim.

Dorota Mistygacz (Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin):
Myślę, że przede wszystkim udało nam się zatrzymać dziewczyny na „desce” i w szybkim ataku, co było kluczowe w tym meczu. Mimo tego, że przysnęłyśmy gdzieś tam w tej trzeciej kwarcie, to cieszę się bardzo, że do końca utrzymałyśmy wynik. Cieszę się, że wracamy już na takie dobre tory przed play-offami. Na pewno się nie poddajemy i jedziemy do Krakowa po dwa zwycięstwa.