W Widzewie, tak jak właściwie w każdej drużynie, doszło do kilku zmian. Roksana Schmidt, a także Darya Zavidna i Brandi Harley-Carr mogą okazać się ważnymi elementami łódzkiej układanki.
- Dołączyły do nas cztery zawodniczki, które bez wątpienia będą wzmocnieniem. Rozegrane sparingi pokazały nam pewne niedociągnięcia, nad którymi musimy popracować jako drużyna, ale widać zaangażowanie, chęć do pracy i przede wszystkich chęć zwycięstwa. W zeszłym sezonie zabrakło nam strzelca, teraz myślę, że mamy kilku. Niestety da się zauważyć również brak wysokiej zawodniczki, która powinna w niedalekim czasie do nas dołączyć - mówi Julia Drop.
Dla 22-letniej rozgrywającej poprzednie rozgrywki były naprawdę udane. To był już jej czwarty sezon w ekstraklasie, ale pierwszy, w którym dostała sporo minut na parkiecie i doskonale to wykorzystała. W 20 rozegranych spotkaniach zdobywała średnio 10,4 punktu, 4,3 zbiórki i 3,8 asysty na mecz.
- Poprzedni sezon był dla mnie pewnym przełomem. Dlatego mam ogromną nadzieje, że to doświadczenie, które udało mi się zebrać, zaowocuje w nadchodzących rozgrywkach. Ciężko pracuję na to, żeby rozwijać moje umiejętności koszykarskie, wiec liczę na jeszcze lepsze występy - tłumaczy zawodniczka Widzewa.
W poprzednim sezonie Basket Ligi Kobiet ekipa z Łodzi wygrała zaledwie trzy spotkania i nie ma wątpliwości, że pozycja tego zespołu nie usatysfakcjonowała kibiców. Jak będzie tym razem?
- Przede wszystkim chcemy w każdym meczu walczyć o zwycięstwo od pierwszej do ostatniej minuty. Myślę, że jako drużyna jesteśmy w stanie znacznie poprawić wynik z poprzedniego sezonu. Mogę śmiało powiedzieć, że naszą mocną stroną będzie szybka gra i na to stawiamy największy nacisk podczas przygotowań - podkreśla Drop.
-----