,

Lista aktualności

Energa - Pszczółka: Lublinianki znowu zaskakują

Koszykarki Energi Toruń bardzo dobrze rozpoczęły sobotnie spotkanie, ale już w drugiej kwarcie całkowicie oddały inicjatywę rywalkom. Pszczółka Polski Cukier AZS-UMCS Lublin wyszła wtedy na prowadzenie, którego nie oddała do końca spotkania.

,

Gospodynie rozpoczęły sobotnie spotkanie od bardzo dobrej obrony realizując przedmeczowe założenia. W ofensywie Katarzynki nie prezentowały się już tak wyśmienicie, ale stopniowo powiększały swoją przewagę, która po kilku minutach gry wynosiła 7 punktów. Na tablicy wyników widniało wtedy 15:8 dla podopiecznych Algridasa Paulauskasa. Ostatecznie pierwszą odsłonę Energa Toruń wygrała 19:12 i wydawało się, że torunianki są w stanie myśleć o zwycięstwie w sobotnim spotkaniu.

Druga kwarta okazała się decydująca dla losów pojedynku. Nie do zatrzymania była Feyonda Fitzgerald, która seryjnie dziurawiła celnymi rzutami toruński kosz. Po piętnastu minutach gry na skromnym, jednopunktowym prowadzeniu znajdowały się zawodniczki Pszczółki Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin. Przed przerwą podopieczne Wojciecha Szawarskiego powiększyły jeszcze swoją przewagę i udawały się do szatni mając aż 12 punktów więcej od gospodyń. Suma summarum zespół gości wygrał ten okres gry aż 29:10.

Po powrocie z szatni na parkiecie trwała wyrównana walka kosz za kosz. Energa Toruń punktowała głównie dzięki podkoszowym akcjom Kelley Cain, z niezłej strony pokazała się także Miriam Uro-Nilie. Z drugiej strony za wynik odpowiedzialność wzięły Dajana Butulija oraz Uju Ugoka. Ta druga popisywała się także świetnymi akcjami na atakowanej tablicy notując sporo punktów drugiej szansy. Przewaga gości ustabilizowała się w granicach 10 oczek. Ostatecznie Pszcżółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin pokonała Energę Toruń 74:63.

Energa Toruń - Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin 63:74 (19:12, 10:29, 17:15, 17:18)

Energa: K. Cain 17, A. Skobel 11, M. Uro-Nilie 9, A. Hornbuckle 8, R. Rasheed 7, M. Grigalauskyte 4, E. Tłumak 4, L. Mansfield 3, K. Maliszewska 0.

Pszczółka: F. Fitzgerland 20, U. Ugoka 16, D. Butulija 15, K. Dorogobuzowa 9, M. Witkowska 6, M. Cebulska 5, D. Mistygacz 3, A. Dobrowolska 0.

Powiedzieli po meczu:

Wojciech Szawarski (trener Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin): Po raz kolejny gratulacje dla moich dziewczyn. Dwa dni temu gratulowałem im we Wrocławiu, teraz gratuluje im woli walki i tego, że dały z siebie wszystko. Chcieliśmy pokazać, że wygrana we Wrocławiu nie była wypadkiem przy pracy. Część osób pisała, że to sensacja. Oczywiście była to niespodzianka, ale wierzymy, że jako zespół idziemy w dobrą stronę. Chcieliśmy pokazac, że z mocnym przeciwnikiem na wyjeździe możemy wygrać. Mieliśmy przygotowany plan na ten mecz i dziewczyny realizowały to, co zakładaliśmy przed spotkaniem i to, co mówiliśmy w trakcie meczu. Cieszę się, że grają razem i realizują to, co chcemy im przekazać. Teraz musimy potwierdzić dobrą dyspozycję w ostatnim przedświątecznym spotkaniu z TS Ostrovią Ostrów Wielkopolski i spędzić przerwę w dobrych nastrojach.

Agata Dobrowolska (zawodniczka Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin): Wiedziałyśmy, że to będzie ciężki mecz w Toruniu. Szczegółnie, że dwa dni wcześniej grałyśmy we Wrocławiu i wydawalo się, że tam zostawiłyśmy wszystkie siły. Początek spotkania nie ułożył się po naszej myśli. Tym bardziej jestem dumna, że stawiłyśmy czoła, nie poddałyśmy się i wyszłyśmy z opresji w pierwszej kwarcie całe. Został jeden mecz przed świętami i musimy się na nim skupić.

Algirdas Paulauskas (trener Energi Toruń): Gratulacje dla drużyny gości, która była lepsza w każdym elemencie gry. Ostrzegałem dziewczyny, że w meczu ze Ślęza Wrocław lublinianki zdecydowanie wygrały walkę pod tablicami. Tutaj było tak samo. Do przerwy jeszcze się trzymaliśmy, ale potem różnica była już bardzo duża. W momencie, gdy zredukowaliśmy straty do siedmiu oczek to przegraliśmy znowu zbiórkę i przewaga rywala znów była dwucyfrowa. Zaprezentowaliśmy bardzo słabą skuteczność rzutową, z takimi danymi trudno o zwycięstwo.

Miriam Uro-Nilie (zawodniczka Energi Toruń): Chciałam powiedzieć, że pierwsza połowa spotkania była dosyć wyrównana. Po przerwie straciłyśmy trochę nasz rytm gry i tempo rozgrywania akcji. Dałyśmy przeciwniczkom szansę na zbiórki w ataku oraz spudłowałyśmy łatwe rzuty spod kosza. Musimy nad tym pracować, aby lepiej rzucać i bronić.