,

Lista aktualności

Pszczółka - Enea: Pod kontrolą gospodyń

W meczu szesnastej kolejki rozgrywek Energa Basket Ligi Kobiet, Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin pokonała u siebie drużynę Enea AZS Poznań 80-67. Dla lublinianek to pierwsze zwycięstwo w tym roku.

,

Początek spotkania zdecydowanie należał do gospodyń. Lublinianianki po trafieniach Uju Ugoki i Feyondy Fitzgerald wyszły na siedmiopunktowe prowadzenie (7-0). Jako pierwsza w ekipie z Poznania do statystyk zapisała się Jazmine Davis, która skutecznie rzuciła “za trzy” (7-3). Po drugiej stronie boiska tym samym odpowiedziała Kateryna Dorogobuzowa i “Pszczółki” ponownie zwiększyły różnicę (10-3). Swoje punkty dołożyły Dorota Mistygacz oraz Feyonda Fitzgerald, co sprawiło, że zawodniczki ze stolicy Lubelszczyzny prowadziły 15-3. Po pięciu minutach batalii gospodynie wygrywały 17-6. W tym momencie w zespole prowadzonym przez trenera Wojciecha Szawarskiego coś się zacięło. Inicjatywę zaczęły przejmować koszykarki z Wielkopolski. Za sprawą Jazmine Davis, Kingi Woźniak i Aleksandry Parzeńskiej, koszykarki ENEI zbliżyły się do “Pszczółek” na dystans pięciu oczek (17-12). Takim też rezultatem zakończyła się pierwsza odsłona widowiska. Jej wynik ustaliła Davis, wykorzystując jeden z dwóch wykonywanych rzutów osobistych.

Po powrocie na parkiet to poznanianki nadal prowadziły grę. Straty zmniejszyła Parzeńska (17-14), a do remisu chwilę później doprowadziła Davis (17-17). Gospodynie zareagowały trafieniem Ugoki (19-17), ale rywalki za sprawą Davis najpierw wyrównały (19-19), a następnie objęły pierwsze tego dnia prowadzenie (19-21). Lublinianki odpowiedziały rzutem dwupunktowym Kateryny Dorogobuzowej (21-21), ale ponownie w szeregach ENEI skutecznością popisała się Davis, która raz po raz nękała defensywę gospodyń (21-23). Z biegiem czasu poznanianki zaczęły odskakiwać gospodyniom. Na niecałe cztery minuty przed końcową syreną to one wygrywały 27-32. Impuls do odrabiania strat efektowną “trójką” dała Agata Dobrowolska (30-32). Po akcji “2+1” Doroty Mistygacz gospodynie zbliżyły się na dystans jednego trafienia (33-34), a chwilę później prowadzenie dała im Marta Witkowska (35-36). Ostatecznie na przerwę to lublinianki schodziły z minimalną przewagą jednego oczka (38-37).

Jako pierwsza w trzeciej kwarcie trafiła Parzeńska (38-39). W kolejnym fragmencie obie ekipy popełniały sporą ilość błędów. Do remisu w międzyczasie doprowadziła połowicznie skuteczna na linii rzutów osobistych Ugoka (39-39). Mecz był dosyć wyrównany, ale jednocześnie obfitujący w sporo niedokładności. Na niecałe pięć minut przed zakończeniem kwarty za dwa trafiła Davis, dzięki czemu Enea prowadziła 45-46. Odpowiedziała dobrze dysponowana Ugoka (46-45), a gdy skuteczną próbę “za trzy” wykonała Dorogobuzowa, trener Poznania - Marek Lebiedziński przy wyniku 49-45 poprosił o czas dla swojego zespołu. Po wznowieniu gry ponownie drogę do kosza znalazły gospodynie, a konkretnie Dajana Butulija (51-45). “Pszczółki” przejęły na chwilę inicjatywę, co sprawiło, że udało im się odskoczyć od rywalek na dziewięć oczek. Przed decydującą kwartą lublinianki wygrywały 57-48. Wynik po trzech częściach ustaliła rzutem trzypunktowym Dorogobuzowa.

Jako pierwsza w czwartej kwarcie trafiła Parzeńska (57-50). Po niej kolejne punkty dla Poznania zdobyła Woźniak (52-52). Wydawać się mogło, że przyjezdne mogą złapać kontakt z Pszczółką Polskim-Cukrem. Odpowiedź miejscowych jednak była błyskawiczna i bardzo skuteczna. Dwie “trójki”, po jednej Martyny Cebulskiej i Kateryny Dorogobuzowej sprawiły, że znowu Lublin miał bezpieczny wynik (63-52). Na około pięć minut przed ostatnią syreną zespół trenera Szawarskiego prowadził 70-56. Na trzy minuty przed końcem meczu różnica wzrosła do szesnastu oczek (76-60). Straty nieco zmniejszyła Rymarenko (76-63). Do końca jednak niewiele się zmieniło i ostatecznie to gospodynie triumfowały 80-67.


Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin - Enea AZS Poznań 80-67 (17-12, 21-25, 19-11, 23-19)

Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin: Uju Ugoka (27), Feyonda Fitzgerald (9), Kaja Grygiel (DNP), Martyna Cebulska (6), Aleksandra Kędzierska, Dorota Mistygacz (7), Dajana Butulija (7), Marta Witkowska (7), Agata Dobrowolska (3), Dominika Poleszak, Kateryna Dorogobuzowa (14).

Enea AZS Poznań: Marta Nowicka, Kinga Woźniak (5), Daria Marciniak (4), Katarzyna Bednarczyk (5), Kateryna Rymarenko (15), Aleksandra Parzeńska (12), Julia Niemojewska, Jewel Tunstull (2), Jazmine Davis (22), Michaela Stejskalova (2).

-----

Powiedzieli po meczu:

Trener Enea AZS Poznań, Marek Lebiedziński:

Myślę, że do przerwy graliśmy jak równy z równym. Zadecydowała trzecia kwarta. Nie mieliśmy odpowiedzi na bardzo dobrze dzisiaj dysponowaną Uju Ugokę. W polu trzech sekund robiła, co chciała. Dużym naszym minusem dzisiaj była defensywa i ilość strat. Jeżeli będziemy na takim poziomie strat, jak dziś, to ciężko będzie coś wygrać. To musimy zmienić. Niejako na nasze usprawiedliwienie powiem, że doszły do drużyny dwie nowe zawodniczki, które muszą się jeszcze wkomponować i poznać ligę. Nabawiły się poza tym drobnych urazów w okresie przygotowawczym i z tego powodu grały w mniejszym wymiarze czasowym.


Zawodniczka Enea AZS Poznań, Aleksandra Parzeńska:

Myślę, że wynik meczu nie odzwierciedla przebiegu spotkania. Uważam, że zagrałyśmy kawał dobrej koszykówki, zostawiłyśmy na parkiecie serce i dużo zdrowia. Rezultat jest dla nas niekorzystny, ale to każe nam wyciągnąć wnioski. Musimy pracować z naszymi nowymi koleżankami i walczyć razem jako zespół w dalszych pojedynkach.


Trener Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin, Wojciech Szawarski:

Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu i taki był. Zespół z Poznania to zupełnie inna drużyna niż ta z pierwszej rundy. Grają coraz lepiej. Zdawaliśmy sobie sprawę, jaki styl prezentuje Enea i byliśmy na to przygotowani, ale w pierwszej połowie nie funkcjonował nasz atak najlepiej. Cały czas mamy problemy z organizacją gry w ofensywie. Po przerwie graliśmy lepiej. Wyszliśmy agresywnie, z dobrej strony pokazała się obrona. Wszystko się zaczyna od defensywy. Ten mecz to pokazał. Musimy zawsze grać z takim zaangażowaniem, jak w drugiej połowie, Enea zaprezentowała się dzisiaj bardzo dobrze. Widać, że to ekipa, która wygra jeszcze nie jeden mecz w tym sezonie.


Zawodniczka Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin, Agata Dobrowolska:

Bardzo mnie cieszy ta wygrana. Wiedzieliśmy, jak ten mecz jest dla nas ważny. Zespół z Poznania postawił nam dzisiaj ciężkie warunki. Trener uczulał nas na to, że Poznań to ambitny przeciwnik, który bez względu na wynik będzie walczył do samego końca tak właśnie było. Dobrze, że w drugiej połowie wyszłyśmy bardziej skupione i bardziej agresywne. Jak widać, to przyniosło efekt.