Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się od serii rzutów z dystansu. W ekipie z Gdyni trafiały Kamila Podgórna która otworzyła wynik meczu, oraz Sofia Aleksandravicius. W Artego natychmiastowo odpowiadała Elżbieta Międzik i po 4 minutach gry mieliśmy remis 10:10. Chociaż defensywa bydgoszczanek wyglądała dziś znacznie lepiej niż w pierwszym meczu, to jednak nie były one w stanie zatrzymać szarżującej pod koszem Kehleah Cooper (13 pkt. w pierwszej połowie). Gospodyniom kilku punktową przewagę udało się wypracować dopiero na początku drugiej kwarty po skutecznych akcjach 2+1 Jennifer O’Neill i Dragany Stankovic. Zawodniczki Tomasza Herkta były też niemal bezbłędne w ataku i na przerwę zeszły z prowadzeniem 43:35.
Cała przewagę miejscowe roztrwoniły jednak już na początku drugiej połowy, kiedy to przez pierwsze 4 minuty gry nie potrafiły trafić do kosza, a gdynianki w tym czasie zdobyły 12 punktów z rzędu. Niemoc ofensywną Artego przełamała dopiero O’Neill kończąc akcje podkoszowe. Grę Artego odmieniło wejście na parkiet Agnieszki Szott-Hejmej, której zawodniczki Basketu nie były w stanie przepisowo zatrzymać, a po faulach bydgoska skrzydłowa skutecznie egzekwowała rzuty wolne (4/5). Przed decydującą kwartą mieliśmy remis 59:59.
Ostatnia kwarta nie przyniosła rozstrzygnięcia, zakończyła się remisem i kibiców czekało dodatkowe 5 minut emocji. Wojnę nerwów w dogrywce lepiej wytrzymało Artego, a szczególnie Jennifer O’Neill która w decydującym momencie nie myliła się z linii rzutów wolnych.
----