,

Lista aktualności

Amy Sanders: Pomóc drużynie!

Jedną z koszykarek, która maodmienić oblicze poznańskiej INEI AZS jest Amy Sanders. - Przede wszystkim chcę jak najwięcej grać, jak najlepiej pomóc drużynie. Liczy się dla mnie też kolejne doświadczenie, które może zaprocentować na przyszłość – powiedziała sympatyczna koszykarka.

,

Jak minęła Pani podróż i pierwsze godziny w Polsce? - Podróż minęła dobrze, spokojnie, ale była męcząca. Pierwsze godziny w Polsce, to przylot, hotel, sen, a teraz pierwszy krótki trening. Także na razie tyle mogę powiedzieć. Czy coś Panią zaskoczyło po przylocie do naszego kraju? Może klimat ... - Klimat nie jest dla mnie zaskoczeniem, bo wcześniej grałam w Szwecji, gdzie klimat jest podobny. Nie jest oczywiście za ciepło, w porównaniu do Kalifornii, gdzie mieszkam, ale nie ma to dla mnie absolutnie znaczenia. Co wiedziała Pani o naszym kraju, rozgrywkach ligowych, przed przylotem do Polski? - Wiem nie za dużo. Mój agent przekazał mi tylko, że tu jest dobra liga, że grają tu czołowe zawodniczki. Mówił, że wszystkie zawodniczki, które tu grają lub grały, bardzo chwalą poziom rozgrywek. Trochę o Polsce opowiadała mi jedna z Polek, która obecnie studiuje w USA. Z jakimi nadziejami przyjechała Pani do stolicy Wielkopolski? - Przede wszystkim chcę jak najwięcej grać, jak najlepiej pomóc drużynie. Liczą się dla mnie też kolejne doświadczenia, które mogą zaprocentować na przyszłość. Jakie są Pani najmocniejsze strony? - Zależy czego zespół w danej chwili oczekuje. W szkole średniej byłam pierwszym strzelcem, dużo zbierałam piłek. W WNBA kładziono z kolei duży nacisk na obronę. Czyli można o Pani powiedzieć, że jest graczem uniwersalnym? - Chciałabym być tak postrzegana, do tego będę starała się dążyć. Chciałabym być taką „całkowitą paczką”. Umieć dobrze rzucać, a przy okazji przynosić pożytek w defensywie. Jakie plany po przygodzie w Poznaniu? Powrót do Europy, WNBA, czy może jeszcze inny kierunek ..... - Przede wszystkim chcę tu dobrze wypaść, ale nie ukrywam, że latem chcę wrócić do WNBA. Pobyt w Poznaniu, jeśli będę tu regularnie grać, nie będę miała „martwego sezonu” ma mi w tym pomóc - odgrywać bardziej znaczną rolę w WNBA. Za Panią debiutancki sezon w WNBA, jakie są Pani wrażenia z tej ligi? Co może Pani o niej powiedzieć? - Przede wszystkim ta liga ciągle się rozwija. To jest ważne dla wszystkich, dla graczy, dla władz ligi, ale też kibiców. W każdym zespole jest bardzo mocny wyjściowy skład, co jest ważne też dla rezerwowych, bo trenowanie, przebywanie z takimi koszykarkami bardzo dużo daje. Czego Pani życzyć? - Bym przyniosła pożytek zespołowi, a na dzień dzisiejszy chcę przede wszystkim porządnie odpocząć, wyspać się.