,

Lista aktualności

Duda ostatnim półfinalistą

CCC Polkowice nie powtórzy wyczynu z poprzedniego sezonu, kiedy to "Pomarańczowe" zdobyły brązowy medal mistrzostw Polski. Koszykarki prowadzone przez Wojciecha Spisackiego przegrały czwarty, ćwierćfinałowy meczu z PKM Dudą PWSZ Leszno i to zawodniczki trenera Krysiewicza znalazły się w najlepszej czwórce drużyn Ford Germaz Ekstraklasy.

,

Po pierwszej akcji gospodynie, po celnym trafieniu Lacy, wyszły na prowadzenie 2:0, ale było to pierwszy i ostatni raz. Chwilę potem przyjezdne odpowiedziały 11 „oczkami”. Polkowiczanki nie potrafiły poradzić sobie z wysoką defensywą Leszna. Na nic zdały się zmiany i roszady Wojciecha Spisackiego, bowiem jego koszykarki grały przeciwko leszczyniankom jak juniorki. Koszykarkom z Leszna nie sprawiały problemów trudne pozycje, czy wymuszone rzuty. Ponad sześćdziesięcioprocentowa skuteczność gry, jaką utrzymywały przyjezdne, przy marnym procencie polkowiczanek dała już po dziesięciu minutach gry przewagę 30:13 i praktycznie ustawiła dalsze losy spotkania. Podopieczne trenera Krysiewicza ani myślały poprzestawać. Ich przewaga rosła z minuty na minutę. Pierwsze trzy minuty drugiej odsłony to 8:3 dla Leszna. Koszykarki CCC grały tak, jakby ktoś powiązał im ręce i nogi. W dniu wczorajszym gospodynie miały zdecydowaną przewagę pod tablicami, w przeciwieństwie do dzisiejszego spotkania. Pressing przyjezdnych siał popłoch w ataku koszykarek Wojciecha Spisackiego, przez co często akcje były niedopracowane, lub po prostu przerywane zanim tak naprawdę zdążyły się rozpocząć. Po 5 minutach tej części gry goście prowadzili już 44:19. Ostatecznie licznik zatrzymał się leszczyniankom dopiero na 54 punkcie, podczas gdy polkowiczanki zgromadziły ledwie 32 „oczka”… Druga połowa to spokojne trzymanie ręki na pulsie przez Dudę i nie pozwalanie na jakiekolwiek nawiązanie walki przez CCC. Przewaga Leszna nie podlegała dyskusji i osiągnęła nawet 28 punktów. Nie do zatrzymania był duet Krysiewicz - Coleman, który w meczu numer trzy kompletnie zawiódł. Swoim koleżankom nie mogła pomóc Anna Szyćko, która w jednym z ostrych starć w pierwszej połowie doznała urazu i po przerwie już nie powróciła na boisko. Podobnie jak Olga Żytomirska, która w niespełna siedem minut złapała pięć fauli i poczynania zawodniczek oglądała z boku. Półtorej minuty przed końcem polkowiczankom udało się zniwelować straty do 13 punktów, jednak ostatnie 80 sekund w wykonaniu Leszna było wręcz porażające. Trzypunktowe akcje Makowskiej i Krysiewicz, oraz kontra Coleman rozwiały wszelkie wątpliwości – przed ostatnią kwartą Duda prowadziła 73:52. Ostatnia część meczu to nieustanna walka CCC. Podopieczne Wojciecha Spisackiego walczyły o każdą piłkę, jednak nie były w stanie dogonić Dudy. Przyjezdne grały spokojne, długie akcje, nierzadko wieńczone celnymi rzutami. Ta kwarta pokazała dobitnie, kto w tym meczu, jak i w całej rywalizacji, jest lepszy. Polkowiczanki wyglądały na bezradne, a w końcu celne rzuty zza łuku wiele nie zmieniły. Ostatecznie Duda lepsza od CCC 91:74. - To, co my dziś zagraliśmy to był dramat – dobitnie skwitował postawę swojego zespołu Wojciech Spisacki. Opiekun polkowiczanek ze swoim zespołem może już przygotowywać się do walki o miejsca 5-8, a pierwszym przeciwnikiem będzie ŁKS Siemens AGD. Duda Leszno po raz pierwszy awansowała do półfinału mistrzostw Polski i już w najbliższy weekend rozegra pierwsze dwa mecze w Gdyni z tamtejszym Lotosem. O ekipie z Polkowic z całą pewnością można mówić w kategoriach największego rozczarowania tego sezonu, o tyle Leszno to chyba bezapelacyjnie największa sensacja tego sezonu. Zawodniczka meczu: Ryan Coleman, PKM Duda PWSZ (evaluation: 35) CCC Polkowice - PKM Duda PWSZ Leszno 74:91 (13:30, 19:24, 20:19, 22:18) CCC: Jennifer Lacy 16, Olga Masilionene 16, Petra Stampalija 12, Ndeye Ndiaye 11, Ilona Jasnowska 9, Veronika Bortelova 6, Justyna Jeziorna 2, Magdalena Pietrzak 2, Anna Szyćko 0. PKM Duda PWSZ: Edyta Krysiewicz 27, Ryan Coleman 23, Agnieszka Makowska 11, Martyna Koc 9, Daria Mieloszyńska 8, Anna Talarczyk 5, Olga Żytomirska 4, Agnieszka Budnik 4, Monika Siwczak 0. Statystyki