,

Lista aktualności

Chamique Holdsclaw: Wspaniali ludzie

- Mamy razem z drużyną świetny sezon. Naszym zadaniem jest wyjść na parkiet i walczyć, by zdobyć mistrzostwo. Zdajemy sobie sprawę z tego, że przed nami ciężka praca. Jeśli będziemy wygrywać i ktoś inny otrzyma nagrodę MVP finałów, będziemy także szczęśliwi z tego powodu - mówi Chamique Holdsclaw, koszykarka Lotosu PKO BP Gdynia, wybrana przez Polską Ligę Koszykówki Kobiet MVP sezonu zasadniczego.

,

Czy spodziewałaś się, że zostaniesz MVP sezonu zasadniczego? - Szczerze mówiąc w ogóle o tym nie myślałam. Obecnie cieszę się z sukcesu, jaki odnosi nasza drużyna. Nigdy nie myślałam – ok. - dostanę nagrodę MVP. To nie jest to, na czym się skupiam. Byłam zaskoczona, gdy trener poinformował mnie o tym wyróżnieniu. Masz już w swoim dorobku nagrodę MVP finałów, które uzyskałaś w zeszłym sezonie w barwach Wisły Can Pack Kraków. Po cichu liczysz na dobrą grę i powtórne wyróżnienie w … tegorocznych finałach? - Nie chcę jej wygrać (śmiech). Jeśli się tak stanie, to się stanie. Mam na myśli to, że mamy razem z drużyną świetny sezon. Naszym zadaniem jest wyjść na parkiet i walczyć, by zdobyć mistrzostwo. Zdajemy sobie sprawę z tego, że przed nami ciężka praca. Jeśli będziemy wygrywać i ktoś inny otrzyma nagrodę MVP finałów, będziemy także szczęśliwi z tego powodu. Zarząd Lotosu PKO BP Gdynia jest bardzo przekonujący. Mówiłaś po zdobyciu mistrzostwa Polski z wiślaczkami o tym, że zakończysz karierę, jednak obecnie z powodzeniem grasz w Gdyni. - (śmiech) To bardzo interesujące. Jednym z powodów, dla którego zdecydowałam się nadal grać w koszykówkę, jest Dominique Canty. Przyjaźnimy się od wielu lat. Gra z nią sprawia mi olbrzymią satysfakcję. Ona jest nie tylko świetną zawodniczką, ale także bardzo dobrą koleżanką. Poza tym czuję się bardzo komfortowo w Gdyni. Nie muszę się o nic martwić. Trenerzy są świetni, wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane, dużo ćwiczymy w przyjaznej atmosferze. Wszystko to powoduje, że jest naprawdę fajnie. Czy to oznacza, że planujesz pozostać w profesjonalnym sporcie na dłużej? - Chciałabym pograć jeszcze kilka sezonów. Oczywiście nie zastanawiam się dokładnie jak długo. Teraz przede wszystkim chcę skończyć to, co zaczęłam, czyli obecny sezon. Po zakończeniu obecnych rozgrywek zobaczymy, co się wydarzy. Wtedy pomyślę, co dalej. Jak porównałabyś Wisłę Can Pack Kraków i Lotos PKO BP Gdynia? Ewelina Kobryn zdecydowała się na przeprowadzkę do Krakowa, tobie bardziej do gustu przypadła Gdynia … - Oba miasta są wspaniałe. Bardzo podobało mi się w Krakowie w poprzednim sezonie. Byłam tam, jak dobrze wiesz, od stycznia do maja. Tutaj jestem nieco dłużej. Są to dwa różne miasta. W Krakowie jest więcej zagranicznych studentów. Z kolei Gdynia jest jak trzy w jednym. Jest Gdynia, ale też Sopot i Gdańsk. Bardzo podoba mi się życie nocne w Trójmieście, choć mimo to za wiele nie wychodzimy (śmiech). Co do samych klubów, gdy byłam w Krakowie w zeszłym roku był inny trener, który w tym sezonie nie jest już szkoleniowcem Wisły. W tym sezonie mieli innego trenera, którego zwolnili w trakcie sezonu. Szkoleniowcy się zmieniają… Tutaj natomiast trener Roman (przyp.red. Roman Skrzecz – trener Lotosu PKO BP Gdynia) był już pół ubiegłego sezonu i prowadzi zespół do teraz. Tak długo, jak trener się nie zmienia, wiesz co oczekiwać. Co do prezesów i menedżerów, ci ludzie w obu klubach są wspaniali. W Krakowie są świetni działacze, którzy opiekowali się mną bez zarzutu w ubiegłym sezonie. Tak samo jest obecnie w Gdyni, także naprawdę nie mogę na nic narzekać. Grałaś w swojej karierze choćby w Ros Casares Valencia, jednak to w polskiej ekstraklasie spędzasz już drugi sezon. Czyżby Ford Germaz Ekstraklasa przypadła ci do gustu? - W zeszłym sezonie miałam kontuzję i operację, dlatego nie grałam od początku rozgrywek. W grudniu rozmawiałam z moim agentem na temat możliwości gry. Powiedział, że Dominique gra w Wiśle Can Pack, gdzie także mogę grać. Przyleciałam do Polski, tak naprawdę nie wiedząc, czego mogę się tutaj spodziewać. Później okazało się, że doświadczenia miałam bardzo dobre, zdobyłam mistrzostwo Polski. Wygrałam, byłam szczęśliwa, do tego Dominique była tutaj, dobrze się bawiłyśmy. Powiedziała do mnie – Chamique zdaje się, że podpiszę kontrakt z Gdynią w tym roku. Powiedziałam – ok. - jeśli będą mną zainteresowani, chętnie tam pójdę. Tak się stało. Lotos chciał podpisać kontrakt z nami obiema. Czemu więc gra w Polsce? Wiesz, tu chodzi o ludzi. Jeśli są w porządku, nie ma problemów, można skupić się na koszykówce. To jest ważne. Która z koszykarek, grających w Ford Germaz Ekstraklasie w obecnym sezonie była dla ciebie najtrudniejszą rywalką? Jennifer Humphrey, Lindsay Taylor, a może jeszcze inna podkoszowa zawodniczka? - Jennifer Humphrey rozegrała dobre zawody przeciwko naszej drużynie, ale wydaje mi się, że w tym sezonie najtrudniej grało nam się przeciwko wysokim koszykarkom CCC. Mają w składzie Stampaliję i Ndiaye. Polkowice miały atletycznie, siłowo grające zawodniczki. Ten podkoszowy skład był chyba najbardziej wymagającym dla naszej ekipy.