,

Lista aktualności

Relacja: Turniej o awans do FGE dzień 1 i 2

Dzień pierwszy i drugi turnieju o awans do Ford Germaz Ekstraklasy wyłonił pierwszą drużynę, która może cieszyć się z zakwalifikowania się do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Tą drużyną jest Hartmann Pabianice, który wygrał oba swoje mecze w finałowych zmaganiach.

,

Na otwarcie turnieju Kadus Bydgoszcz, pełniący rolę "gospodarza", podejmował Koronę Kraków. Początek meczu nie zwiastował emocji, gdyż bydgoszczanki szybko objęły prowadzenie. Krakowianki były bezradne i nie mogły trafić do kosza. Wśród „gospodyń” znakomicie spisywała się młoda Lidia Kopczyk. Rozgrywająca, która przyszła do Kadusa z SMS-u Łomianki grała jak profesor. Podawała koleżankom na dobrych pozycjach, a gdy trzeba było sama zdobywała punkty. Pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem 37:30 po punktach najbardziej doświadczonej Agnieszki Golemskiej. Po zmianie stron zmienił się również obraz gry. Wprawdzie pierwsze punkty w trzeciej kwarcie zdobyła Golemska (39:30), lecz festiwal celnych rzutów rozpoczęły Magda Kaczmarska i Agnieszka Krzywoń. Wśród bydgoszczanek nie było już zawodniczki, która potrafiłaby zmienić losy meczu. Iwona Płóciennik zupełnie straciła swoją skuteczność a najlepsza w poprzednich meczach Justyna Kostencka-Janik była bardzo dobrze kryta. Przegrana trzecia kwarta 10:26 załamała koszykarki, które w ostatniej części meczu nie miały sił na odrobienie strat. Przegrana Kadusa 61:77 z Koroną praktycznie pogrzebała szanse bydgoszczanek na włączenie się do walki o awans. Skazywane na „pożarcie” zawodniczki ze stolicy Małopolski odniosły wielki sukces, pokonując faworyzowany zespół Kadusa. Hartmann Pabianice w drugim meczu podejmował PTS Lider Pruszków. Oba zespoły były typowane jako faworyci turnieju, a ich konfrontacja miała być hitem weekendu. Pruszkowianki dowodzone przez gwiazdę polskich parkietów Katarzynę Dulnik (8 punktów w tej kwarcie) spotkanie rozpoczęły znakomicie. Wśród gospodyń wolno rozkręcała się Ewelina Gala. Kreowana na gwiazdę, młoda skrzydłowa, nie po raz pierwszy ugina się presją oczekiwań kibiców. Jak za dawnych lat grała Renata Piestrzyńska (8 oczek), nie miała wsparcia ze strony koleżanek. Od stanu 21:26 po pierwszej kwarcie wszystko wróciło do „normy”. Szczelnie kryta Dulnik nie miała jak się przebić pod kosz, a skutecznością błysnęła Anita Szemraj – 11 oczek w tej części meczu. Prowadzone przez doświadczoną Marzenę Głaszcz miejscowe odzyskały prowadzenie, które po dwudziestu minutach wynosiło siedem oczek – 42:35. Po zmianie stron Lider usiłował odwrócić losy spotkania dzięki niezwykle skutecznej Olivii Tomiałowicz (10 punktów), lecz grające zespołowo pabianiczanki przetrzymały trudne momenty i utrzymały kilka oczek przewagi – 56:53. W ostatniej części spotkania Lider zmniejszył straty do jednego punktu (63:62 w 35. min), jednak doświadczenie i zespołowość Hartmanna pozwoliły na odniesienie jedenastopunktowego zwycięstwa – 75:64. Turniej w Pabianicach zgromadził wiele znakomitości koszykarskich na trybunach. Wprawne oko dziennikarza dostrzegło m.in. Ilonę Mądrą, Olenę Proszczenko, Joannę Cupryś-Schwichtenberg, Dorotę Sobczyk oraz Emilię Tłumak. Drugi dzień rozpoczął się od meczu Kadusa z Liderem. W pierwszej kwarcie bydgoszczanki były nie do zatrzymania. Trafiły aż siedmiokrotnie zza linii 6,25 m zdobywając łącznie w 10 minut 43 punkty! Nawet skuteczna Katarzyna Dulnik (16 oczek w tej części) nie mogła nic poradzić. Konsekwentna gra w obronie i przemyślane zagrywki w ataku pozwoliły pruszkowiankom w trzeciej odsłonie wyjść na prowadzenie – 63:64. Ostatnia kwarta to gra nerwów, z którą lepiej poradziły sobie podopieczne trenera Jacka Rybczyńskiego. Gdy na półtorej minuty przed końcem trafiła Iwona Płóciennik na tablicy był remis po 76. Świetna gra Olivii Tomiałowicz (wszystkie punkty do końca meczu były jej dziełem) uchroniła Lider przed porażką i utratą szans na awans. W meczu na szczycie – zwycięstwo gwarantowało bowiem pewny awans do ekstraklasy – Hartmann kontra Korona emocji nie brakowało. Od pierwszych minut spotkanie było wyrównane i zacięte. Krakowianki trafiały do kosza, a miejscowe gubiły piłkę. Dopiero w 15. min po rzucie za trzy Renaty Piestrzyńskiej pabianiczanki dogoniły rywalki – po 23. Od tego momentu miejscowe złapały wiatr w żagle i odskoczyły na dziewięć punktów (34:25 w 19. min). Połowę meczu zakończyła Karolina Hajduk trafiając do kosza z ośmiu metrów – 34:30. Po zmianie stron Hartmann przejął kontrolę w spotkaniu i konsekwentnie powiększał przewagę. Prym wiodła Marzena Głaszcz górująca nad krakowiankami doświadczeniem. Młode zawodniczki ze stolicy Małopolski grały bardzo brutalnie. Zaowocowało to dużą ilością rzutów wolnych, które miejscowe skrupulatnie wykorzystywały. Ostatnie sekundy kibice zgromadzeni w hali odliczali wspólnie ze spikerem, a po ostatnim gwizdku radości nie było końca – Hartmann Pabianice awansował do ekstraklasy.