,

Lista aktualności

Roman Skrzecz: Finał na najwyższym poziomie

Lotos PKO BP Gdynia po raz trzeci pokonał Wisłę Can-Pack Kraków (69:60) i wyrównał stan serii w finale. Z poziomu rywalizacji o złote medale bardzo zadowolony jest trener wicemistrzyń Polski, Roman Skrzecz.

,

- Co powiedzieć po takim meczu? Dwa zespoły grają na najwyższym europejskim poziomie we wszystkim spotkaniach tej serii. W każdym meczu są wielkie emocje i ten, kto zachowa więcej zimnej krwi, zwłaszcza w ataku pozycyjnym, ten wygrywa. Mówiąc o ataku pozycyjnym mam tu na myśli indywidualności. One decydują - podkreślał po piątkowym zwycięstwie trener Lotosu PKO BP. Roman Skrzecz zwrócił uwagę na to, że na tym poziomie rywalizacji żadna ze stron nie jest w stanie zaskoczyć konkurencji. - Ani Wojtek ani my nic już nie zmienimy. Wszystko zależy od tego jakie decyzje rzutowe podejmą indywidualności i czy te rzuty są skuteczne - przyznał opiekun gdynianek. W jego zespole w piątkowy wieczór gwiazdy zaświeciły pełnym blaskiem. Dominique Canty i Chamique Holdsclaw solidarnie zdobyły po 22 punkty, do których łącznie dodały 20 zbiórek. Licząc mecze sezonu zasadniczego i starcia o Puchar i Superpuchar Polski przed startem finału Lotos wygrał z Wisłą cztery kolejne spotkania. Zacięty przebieg rywalizacji o złoto dla wielu obserwatorów kobiecej koszykówki jest zatem zaskakujący. - Gratuluje Wiśle tego, że się odbudowała i tak walczy o mistrzostwo. W trakcie sezonu takiej Wisły nikt nie widział - dodał trener Skrzecz. Szkoleniowiec Lotosu przestrzegł swój zespół przed nadmiernym rozpamiętywaniem trzeciej wygranej. - Gra się do czterech zwycięstw. Mamy chwilę radości tak jak Wojtek z zespołem miał w środę w Gdyni. Musimy o tym teraz zapomnieć i w niedzielę wyjść na parkiet i walczyć o każdą piłkę - powiedział trener gdynianek, który na zakończenie podziękował fanom swojej drużyny. - Dziękuje grupie kibiców, która przejechała daleką drogę z nadzieją na zwycięstwo i w tym zwycięstwie nas wspomagała.