Ósme miejsce na stulecie klubu

Na plusie Cieszyć mogą powroty po urlopach macierzyńskich Edyty Koryzny i Katarzyny Kenig. Obu zawodniczkom co prawda nie udało się jeszcze ustabilizować formy, ale obie były filarami zespołu. Transfer Jennifer Humphrey mimo wielu głosów krytyki także trzeba zapisać jako plus. Amerykanka była pierwszoplanową postacią, nie tylko w klubie z al. Unii, lecz i całej ligi. W tej rubryce należy też umieścić Sylwię Wlaźlak, która potwierdza, iż nadal jest jedną z czołowych (jeśli nie najlepszą) polskich rozgrywających. Zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji najlepiej podających oraz bardzo poprawiła skuteczność rzutów z gry. Na minusie Na pewno w dużej mierze o wynikach zespołu zadecydowała wręcz irracjonalna kontuzja Joice Cristiny Rodrigues. Brazylijska rozgrywająca, która wchodząc z ławki rezerwowych bardzo dobrze dyrygowała poczynaniami partnerek (średnio 3.8 asysty na mecz), złamała kość śródręcza uderzając w podstawę kosza. Siebie wyeliminowała z gry, a ŁKS pozbawiła szans na zajęcie szóstego miejsca, które łodzianki chciały i miały szansę zająć. Drugim minusem jest postawa drużyny w fazie play-off. Bilans ŁKS-u z najważniejszego fragmentu sezonu: jedno zwycięstwo i sześć porażek - mówi sam za siebie. Najjaśniejszy punkt - Jennifer Humphrey Zdecydowanie najlepszą koszykarką ŁKS-u była w minionym sezonie Jennifer Humphrey. Amerykanka, choć miała godne rywalki, była najlepiej zbierającą zawodniczką Ford Germaz Ekstraklasy. Jako jedyna przekroczyła średnią 10 zbiórek na mecz. Czarnoskóra środkowa poza tym notowała ponad 14 punktów (8. miejsce w lidze), a w klasyfikacji evaluation zajęła wysokie czwarte miejsce. Została czterokrotnie MVP kolejki. Liczby ŁKS Najwięcej punktów w meczu: 92
Najwięcej celnych rzutów za 2 punkty w meczu: 33
Najwięcej celnych rzutów za 3 punkty w meczu: 7

Najwięcej zbiórek w meczu: 44
Najwięcej asyst w meczu: 27

Najwięcej przechwytów w meczu: 17

Najwięcej start w meczu: 25