Bez strachu przed utytułowanymi rywalkami przystąpiły do meczu koszykarki MKS MOS Konin. Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana. Co prawda pierwsze punkty zdobyły Polkowice, ale później rzut z trzy punkty Jazmine Perkins pokazał, że podopieczne Tomasza Grabianowskiego chcą walczyć. Błędy własne w końcówce pierwszej kwarty oraz rzuty Agnieszki Majewskiej i Teji Oblak sprawiły, że CCC prowadziło 17:11.
Najgorsza w wykonaniu MKS-u była druga kwarta. Wtedy dało o sobie znać doświadczenie Polkowic. Natomiast koszykarki z Konina nie ustrzegły się błędów. I po raz kolejny walczyły z brakiem skuteczności. Nie pomogły nawet zmiany wprowadzane przez Trenera Grabianowskiego. W tej części koninianki rzuciły tylko cztery punkty. Polkowice grały bardzo dobrze w obronie. Dzięki temu zmuszały koszykarki z Konina do popełniania błędów lub oddawania rzutów z niekorzystnych pozycji. Do przerwy CCC prowadziło 34:15.
Trzecia kwarta zaczęła się od rzutów osobistych Agnieszki Majewskiej. Konin odpowiedział jednym celnym Chandry Harris. Kolejne minuty to wyrównana gra. W końcówce 8 punktów dla Polkowic rzuciła Belinda Snell i CCC prowadziło 53:30.
W ostatniej części meczu koszykarki z Konina dały z siebie wszystko. Przy dopingu 800 kibiców starały się zmniejszyć przewagę Polkowic. Grały z ogromnym poświeceniem. Przy dopingu 800 kibiców wygrały tę część meczu 13:10, ale przegrały spotkanie z mistrzem Polski 43:63.
MKS MOS Konin – CCC Polkowice 43:63 (11:17, 4:17, 15:19, 13:10)
MKS MOS Konin: Iwona Płóciennik 2, Aleksandra Kaja 2, Marta Mańkowska 2, Jazmine Perkins 9, Chandra Harris 5, Katarzyna Motyl 9, Marta Libertowska 3, Anita Szemraj 2, Elżbieta Paździerska 9, Megan Krischer , Milena Krzyżaniak,
CCC Polkowice: Teja Oblak 13, Dominika Owczarzak 6, Belinda Snell 19, Martyna Koc 5, Agnieszka Majewska 10, Magdalena Leciejewska 8, Magdalena Skorek 2, Agata Szczepanik
Powiedzieli po meczu:
Jacek Winnicki: Inne cele są zespołu z Konina i zupełnie inne są nasze. Jesteśmy w troszkę innej sytuacji. Graliśmy bez czterech naszych zawodniczek. Nie mniej jednak nie był to ofensywnie nasz najlepszy mecz. Cieszę się, że piąty raz z rzędu gramy twardą obronę i nawet, jak nie idzie nam w ataku, to obroną zmuszamy przeciwnika do błędów. I budujemy przewagę. Wysoko wygraliśmy tablice. Gratuluję swoim zawodniczkom, ale również zespołowi z Konina. Rywalki cały czas grały agresywnie, przez to nie mogliśmy zbudować większej przewagi. W Koninie jest dobre miejsce dla koszykówki. Jest dużo kibiców. Oni stworzyli dobrą oprawę do tego meczu.
Teja Oblak: Kluczem do naszego zwycięstwa była obrona. To realizowaliśmy głównie w pierwszej połowie. Graliśmy agresywnie. Trochę nam zabrakło w końcówce.
Tomasz Grabianowski: Po raz kolejny musze pogratulować rywalowi zwycięstwa. Dziś było ważne wydarzenie dla Konina. Przyjechał zespół mistrza Polski. Cieszy mnie, że moja drużyna nie załamuje się. Wręcz przeciwnie, pozytywnie się nakręca w każdym meczu. Czekamy cały czas na zwycięstwo. Jestem zadowolony, że zespół nie oddał tego meczu. I psychicznie ten trudny moment wytrzymujemy. Za moment przyjdą wygrane. Mieliśmy obawy, jak po porażkach zareagują kibice. Dziś znów był komplet. Nasza publiczność obdarza nas zaufaniem.
Elżbieta Paździerska: Mamy dla kogo grać, sala jest pełna. W imieniu zespołu mogę powiedzieć, że my walczymy, staramy się. Nie wytrzymałyśmy w drugiej kwarcie, a rywal wykorzystał nasze błędy. Mamy jeszcze nad czym pracować. Czekamy na zwycięstwo. Będziemy walczyć. Budujemy charakter zespołu.