Początek dzisiejszego pojedynku należał do gospodyń, które po pięciu minutach gry prowadziły 9:2. Potem podopieczne trenera Elmedina Omanicia zaczęły z mozołem odrabiać straty. Po 10 minutach CCC prowadziło 17:15. Drugą kwartę rozpoczęła od celnego rzutu trzypunktowego Emilia Tłumak i torunianki wyszły na prowadzenie. W odpowiedzi energiczną i skuteczną akcją popisała się Domninika Owczarzak. Po trzech minutach gry w drugiej kwarcie był remis po 22. Od tego momentu mistrzynie Polski z Polkowic zaczęły swój koncert. Trafiały spod kosza, z dystansu, twardo broniły, uniemożliwiając rywalkom rozegranie skutecznej akcji. Przez kolejne 6 minut zespół z Torunia nie potrafił zdobyć choćby jednego punktu. Polkowiczanki w tym czasie zdobyły ich 18.
Do szatni na przerwę gospodynie schodziły przy prowadzeniu 42:25. Po zmianie stron gospodynie kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie. Mając sporą przewagę punktową grały z dużą swobodą. Z bardzo dobrej strony pokazały się nowe zawodniczki mistrzyń Polski – Jelena Skerović oraz Janel McCarville. Rozgrywająca z Czarnogóry kilka razy pokazała efektowne, niekonwencjonalne podania, a mistrzyni WNBA nie tylko wygrywała walkę na tablicach, ale także popisywała się rzutami zarówno spod kosza, jak i z dystansu potwierdzając, że drzemie w niej nieprzeciętny potencjał. Po 30 minutach polkowiczanki prowadziły 66:37 i losy meczu zostały rozstrzygnięte. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną CCC 82:53.
- Cieszę się ze zwycięstwa, a także z gry, choć jest jeszcze sporo do poprawienia. 22 straty to zdecydowanie za dużo. Janel i Jelena są z nami od kilku dni i na pewno daleko jeszcze do pełnego wykorzystania ich potencjału – powiedział po meczu Jacek Winnicki.
- CCC było dziś zdecydowanie lepszym zespołem w każdym elemencie. My starałyśmy się z całych sił, ale nie miałyśmy zbyt wielu argumentów w konfrontacji z tak mocnym zespołem – skwitowała z kolei Róża Ratajczak, koszykarka Energi Toruń.
CCC Polkowice – Energa Toruń 82:53 (17:15, 25:10, 24:12, 16:16)
CCC: Majewska 14, McCarville 12, Skorek 11, Musina, Szczepanik po 10, Leciejewska 9, Owczarzak, Snell po 6, Skerovic, Misiek po 2.
Energa: Dixon 16, Iamstrong 7, Ratajczak, Caldwell, Walich po 6, Tłumak 5, Idczak 4, Gulak-Lipka 3, Wieczyńska, Darnikowska po 0.
Powiedzieli po meczu:
Elmedin Omanic, trener Energi Toruń: - Zamierzaliśmy dziś do maksimum ograniczyć poczynania Belindy Snell i to się udało, bo rzuciła zaledwie 6 punktów. Niestety dla nas CCC ma w składzie także inne bardzo dobre koszykarki. McCarville to mistrzyni WNBA, a Skerović ma wielkie doświadczenie. Dziś było widać różnicę na parkiecie. Przegraliśmy wysoko, a dodatkowo kontuzjowana jest Calswell.
Jacek Winnicki, trener CCC Polkowice: - Zawsze trudno grało nam się z zespołem z Torunia i dziś też to nie był łatwy mecz. Cieszę się ze zwycięstwa, a także z gry, choć jest jeszcze sporo do poprawienia. 22 straty to zdecydowanie za dużo. Janel i Jelena są z nami od kilku dni i na pewno daleko jeszcze do pełnego wykorzystania ich potencjału.
Róża Ratajczak, Energi Toruń: - CCC było dziś zdecydowanie lepszym zespołem w każdym elemencie. My starałyśmy się z całych sił, ale nie miałyśmy zbyt wielu argumentów w konfrontacji z tak mocnym zespołem.
Agnieszka Majewska, CCC Polkowice: - Zagrałyśmy dziś z wielkim sercem i zaangażowaniem. Realizowałyśmy także konskwentnie założenia taktyczne i pokonałyśmy mocnego rywala pewnie. Teraz przed nami Euroliga, do której się przygotowujemy. Z naszymi dwiema nowymi zawodniczkami powinnyśmy być z meczu na mecz lepsze.