,

Lista aktualności

MKS MOS - Widzew: Drugie zwycięstwo łodzianek

Widzew Łódź odniósł drugie zwycięstwo z rzędu w lidze, pokonując w Koninie miejscowy MKS MOS 89:84. Niezwykle wyrównane spotkanie obfitowało w wiele zwrotów akcji.

,

Pierwsza kwarta zaczęła się od wyrównanej gry obu zespołów, lecz z czasem przewagę zdobył Widzew Łódź. U koninianek zawodziła przede wszystkim defensywa, co przełożyło się na wygraną łodzianek 27:16. W drugiej kwarcie MKS MOS Konin zagrał już o wiele lepiej, różnicę zrobiły przede wszystkim rzuty z dystansu Marty Mańkowskiej i Katarzyny Motyl. Koninianki wygrały wysoko 30:15 i po pierwsze połowie prowadziły 46:42.

Trzecia kwarta przyniosła wyrównaną grę obu drużyn. Zarówno MKS MOS, jak i Widzew grały konsekwentnie swój basket. Ta część spotkania zakończyła się zwycięstwem Konina 18:16. W czwartej kwarcie Widzew zagrał jednak niezwykle skutecznie, rzucając aż 31 punktów i pozwalając trafić koniniankom tylko 20 oczek. Ostatecznie łodzianki wygrały 89:84.

Powiedzieli po meczu:

Janusz Wierzbicki, trener Widzewa: Przede wszystkim cieszę się ze zwycięstwa. Wiadomo, że zespół z Konina też chciał wygrać ten mecz. Bardzo nam to utrudnił. Spodziewaliśmy się tego, po ostatniej porażce Konina z Wisłą. Wiedzieliśmy, że ten zespół będzie się chciał odbudować. I że w Koninie to nie będzie spacerek. Przegraliśmy rzuty za dwa punkty i za trzy. Troszeczkę lepiej wyglądaliśmy, jeśli chodzi o rzuty osobiste i grę pod kosz. Liczyła się też zespołowość. To był mecz walki, mecz zmęczenia, o ważną stawkę dla obu drużyn. Chciałem pogratulować walki rywalkom i podziękować swoim dziewczynom za ambicję, walkę i wytrwanie do końca.

Olivia Tomiałowicz, Widzew Łódź; Cieszę się bardzo z tego zwycięstwa. Było ono dla nas niezmiernie ważne. Nie mniej jednak gratuluję zespołowi z Konina. Dziewczyny pokazały charakter od początku do końca. W paru momentach wyglądało to dla nas niezmiernie groźne. Tak się złożyło,że te dwa ostatnie wygrane mecze zagrałyśmy w kiepskim stylu. Ciesze się, bo nie jest łatwo grać, gdy przewaga nam ucieka.

Tomasz Grabianowski, trener MKS MOS Konin: Twierdzę, że pierwsza kwarta o niczym nie świadczy. Widzew wytrzymał naszą dziesięciopunktową przewagę. Te dziewczyny wiedziały, o co dziś walczą. Dało o sobie znać także doświadczenie takich zawodniczek, jak Tomiałowicz i Pawlak, które w końcówce pociągnęły ten wynik. Wielka szkoda, bo Konin czeka na to zwycięstwo w ekstraklasie. Było blisko. W końcówce zabrakło nam doświadczenia. Podobnie jak dziś przegraliśmy w Rybniku. Dzisiaj o mały włos byśmy stworzyli historię. Podkreślam jeszcze raz, że brakuje nam doświadczenia. Nasze zawodniczki głównie grały na parkietach I ligi i ten demon gdzieś wychodzi, głównie w końcówce. Cieszę się, że w końcu na takim poziomie, jak na treningach zagrała Jazmine Perkins. Dzisiaj pociągnęła zespół.

Jazmine Perkins, MKS MOS Konin: To był trudny mecz. Mój zespół jest gotowy do gry. Pracujemy ciężko. Przegraliśmy w szczegółach. Popełnialiśmy błędy. Teraz musimy nadal pracować ciężko. Wierzę, że mój zespól jest gotowy do tego, by wygrywać. Przegrałyśmy ten mecz w głowach.