Z chęcią zmazania złych wspomnień z dwóch ostatnich porażek, zwłaszcza po bolesnej przegranej w Gdyni zawodniczki Artego Bydgoszcz przystąpiły do meczu z „czerwoną latarnią” ligi MKS MOS Konin. Bardzo skoncentrowane, już od samego początku meczu było widać, że w minionym tygodniu pracowały dużo nad poprawą skuteczności rzutów, oraz odrobiły lekcje z przegranych meczów. Mimo że sam początek meczu zdawał się być wyrównany, z kolejnymi minutami bydgoszczanki powiększały swoją przewagę i w końcu zdeklasowały beniaminka. Dużą zasługę miała w tym świetnie grająca Elżbieta Mowlik.
Wynik sobotniego meczu otworzyła Cathrine Kraayeveld zdobywają trzy punkty z akcji 2+1 po faulu Chandra Harris. Krótko po tym, po trzech udanych akcjach koninianki objęły prowadzenie 6:3 i można powiedzieć że na tym skończyła się dobra gra drużyny zajmującej ostatnie miejsce w tabeli. Po asyście Metcalf, celnym rzutem za trzy popisała się Kraayeveld i Artego ponownie odzyskało przewagę 9:8, która z czasem już tylko rosła. Pierwsza kwarta meczu zakończyła się wynikiem 18:10 dla Artego.
Druga odsłona, to koncertowa gra bydgoszczanek które narzuciły swoje tempo gry nie pozwalając niemal na nic swoim rywalkom. Samo za siebie mówi, że koninianki zdołały zdobyć w tej kwarcie zaledwie 4 punkty! Na nic zdawały się zmiany trenera Tomasza Grabianowskiego, którego zalecenia gry kompletnie się nie sprawdzały. Artego z każda akcją udowadniało, że są zdecydowanie silniejszą drużyną. Było to zwłaszcza widać po konstruowanych akcjach w ataku, gdzie trafiały praktycznie z każdej pozycji. Podobnie było w defensywie, gdzie zawodniczki MKS MOS nie potrafiły kończyć swoich akcji punktami i odbijały się od obrony miejscowych niczym od muru. Przewaga zarysowała się także w ilości zebranych piłek na obu tablicach. Druga kwarta zakończyła się wynikiem 29:4 a pierwsza połowa meczu wynikiem 47:14. Za ocenę tej części spotkania, wystarczy wynik Elżbiety Mowlik (17 pkt.) która w pojedynkę miała na koncie więcej punktów, niż cała drużyna przeciwnika.
Druga połowa meczu w zasadzie niczym nie różniła się od poprzedniej, w której Artego wciąż zwiększało swoją przewagę. Trener Tomasz Herkt stosował duża rotację grającej piątki dając wykazać się na parkiecie większej ilości zawodniczek. Rywalki popełniały dużą ilość błędów własnych , co bezproblemowo wykorzystywały zawodniczki z Bydgoszczy. Trzecia kwarta wygrana 22:7 powiększyła przewagę gospodyń do 69:21.
Ostatnia odsłona meczu była najbardziej wyrównaną kwartą tego dnia ale to głównie ze względu na to ze że na parkiecie w barwach Artego reprezentowały młode i mniej doświadczone zawodniczki. Okazję do ligowego debiutu otrzymały Magdalena Hertmanowska i 14-letnia (!) Klaudia Niedźwiedzka. Mimo młodego składu, ta część również należała do bydgoszczanek które wygrały ją 15:9, cały mecz kończąc wynikiem 84:30.
Mecz który mimo wielkiej różnicy w wyniku, mógł się podobać kibicom. Wielka w tym zasługa Elżbiety Mowlik która była najskuteczniejszą zawodniczką całego spotkania, zdobywając 26 punktów i jej kilku efektownych rzutów za trzy punkty.
Artego Bydgoszcz - MKS MOS Konin 84:30 (18:10, 29:4, 22:7, 15:9)
Artego: Mowlik 26 (9), Lawson 16 (7 zb.), Kraayeveld 14, Koc 6 (7 zb.), Metcalf 5 (8 as.), Jeziorna 5, Pietrzak 3 (6 as.), Mieloszyńska-Zwolak 3, Maj 3, Hertmanowska 3, Niedźwiedzka 0, Wilk 0
MKS MOS: Perkins 6, Paździerska 5, Krzyżaniak 4, Harris 4, Motyl 4, Płóciennik 3, Kuras 2, Kaja 2, Gurzęda 0, Libertowska 0, Kritscher 0, Mańkowska
Powiedzieli po meczu:
Tomasz Grabianowski (trener MKS MOS Konin) - Gratuluję drużynie z Bydgoszczy okazałej wygranej. Mecz bez historii przechodzi do historii. Mamy problem z koncentracją na zadaniach. Można było polepszyć widowisko, z tym się borykamy, jeszcze wczoraj specjalnie oglądaliśmy wideo, by zobaczyć jakie błędy podstawowe robimy, czego trzeba unikać i zaczynamy mecz dokładnie z tymi samymi błędami. Nie będę oczywiście o nich opowiadał, bo one czasami są banalne, ale z pewnymi postawami się borykamy, co z resztą widać na tablicy wyników. Jeszcze raz gratulacje i życzę Bydgoszczy medalu w ekstraklasie.
Tomasz Herkt (Trener Artego Bydgoszcz) - pokazaliśmy dziś od samego początku dużą koncentrację po wyjściu z szatni i to, że ten poprzedni mecz (w Gdyni), to był wypadek przy pracy bo nasza dyspozycja przez ten tydzień ani się nie polepszyła, ani nie była gorsza niż ta w Gdyni. Tamten mecz miał bardzo irracjonalne oblicze, nie mogliśmy przymierzyć do kosza za 3 punkty, mimo że mamy zawodniczki utalentowane rzutowo, praktycznie 4 zawodniczki na 35 rzutów trafiły tylko 5. Dzisiaj sytuacja była diametralnie inna, punktowaliśmy w rzutach za trzy punkty, dobrze graliśmy szybkim atakiem. 20 punktów w dzisiejszym spotkaniu uzyskaliśmy z szybkiego ataku. 47 zbiórek w tym 19 w ataku, to dzisiejsze zdobycze. Niezależnie na jakiego przeciwnika się gra, mówiliśmy sobie również po wyjściu z szatni na drugą połowę że gramy konsekwentnie, z pełnym zaangażowaniem, staramy się grać agresywną grę. Z tego jestem zadowolony i z wyniku, bo wiadomo że wyciągneliśmy wnioski z poprzedniej porażki. Tamta porażka aż tak nie boli, jednak strata dwóch punktów jest dla nas na pewno niekorzystna, natomiast jeżeli wyciąga się po porażce wnioski to być może będzie to w przyszłości skutkować jeszcze lepszą grą..
Aleksandra Kaja (MKS MOS Konin) - na początku chciałam bardzo serdecznie pogratulować trenerowi i dziewczynom z Bydgoszczy tego zwycięstwa. My zagrałyśmy dzisiaj bardzo słabe spotkanie, tydzień temu z Toruniem zagrałyśmy bardzo fajną pierwszą połowę i były tutaj nadzieje, że możemy powtórzyć przynajmniej część tej gry, którą grałyśmy z Toruniem w zeszłym tygodniu, niestety nie udało się. Zgadzam się również z trenerem, że mamy problem z realizacją zadań, które trener wyznacza nam przed meczem i to niestety po raz kolejny wychodzi w meczu. Jeszcze raz gratuluję, życzę powodzenia w dalszych rozgrywkach, jak najwyższego miejsca, bo Bydgoszcz to moje miasto rodzinne.
Anna Pietrzak (Artego Bydgoszcz) - bardzo cieszę się z tej dzisiejszej wygranej w takim stylu. Po ostatnim meczu, była w nas sportowa złość, że ten mecz w Gdyni przegrałyśmy i starałyśmy się w dzisiejszym meczu od samego początku wyjść bardzo skoncentrowane. Myślę, że pokazałyśmy kawał dobrej obrony, a jak jest dobra obrona, to atak sam wychodzi. Oby w następnych, ważnych meczach obrona wychodziła nam tak jak dzisiaj.