„Jak wygrywasz na wyjeździe różnicą 40 punktów, to potem w głowie siedzi i myślisz, że u siebie samo się wygra” – to najczęstsze pomeczowe opinie jakie padały z ust miejscowych kibiców. Dość szybko na tego typu komentarze zareagowała Agnieszka Kaczmarczyk, która na pomeczowej konferencji przeprosiła wszystkich sympatyków szczecińskiego basketu.
W zespole gości nie do zatrzymania w pierwszej kwarcie Aleksandra Kaja (trzy trójki), w drugiej Elżbieta Paździerska i w czwartej Katarzyna Motyl. W zespole gospodarzy na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim Magdalena Radwan, która w czwartej kwarcie kilkakrotnie (rzutami za trzy punkty) przywracała nadzieję szczecińskim kibicom na odwrócenie niekorzystnego rezultatu.
King Wilki Morskie Szczecin - MKS MOS Konin 51:61 (13:20, 12:11, 9:12, 17:18)
King Wilki Morskie Szczecin: Radwan 19, Mrozińska 11, Kaczmarczyk 9, Swanier 7, Kotnis 2, Sosnowska 2, Teclemariam 1 oraz Adamowicz , Cebulska i Stasiuk
MKS MOS Konin: Paździerska 15, Motyl 13, Kaja 11, Płóciennik 11, Harris 10, Szemraj 1 oraz Krzyżaniak, Libertowska i Mańkowska
Powiedzieli po meczu:
Krzysztof Koziorowicz (King Wilki Morskie Szczecin): Zespół gości rozegrał bardzo dobre zawody. W głowach mojego zespołu za bardzo chyba „siedziało” to, że w Koninie wygraliśmy różnicą 40 punktów. Taki jest sport. Wychodząc na parkiet nie zawsze wygrywa ten zespół, który wygrać powinien.
Agnieszka Kaczmarczyk (King Wilki Morskie Szczecin): Zawodniczki z Konina zdominowały nas dzisiaj nie tylko w zbiórkach, ale i skutecznością rzutów z dystansu. Zawiodła u nas nie tylko skuteczność, ale przede wszystkim zespołowa gra. Pozostaje mi tylko przeprosić kibiców za to co się wydarzyło.
Arkadiusz Koniecki (MKS MOS Konin): To jest historyczne zwycięstwo, gdyż nasze pierwsze w Basket Lidze Kobiet. Gratuluję dziewczynom, które swoim zaangażowaniem zrobiły wspaniały, świąteczny prezent wszystkim sympatykom koszykówki w Koninie. To zwycięstwo jest tym cenniejsze, że odniesione w większości zawodniczkami krajowymi.
Aleksandra Kaja (MKS MOS Konin): Jesteśmy przeszczęśliwe z tego zwycięstwa. Zostawiłyśmy na parkiecie bardzo dużo zdrowia i serca, walczyłyśmy o każdą piłkę i bardzo chciałyśmy wygrać. Mam nadzieję, że w nowym roku pójdziemy za ciosem.