,

Lista aktualności

Energa - Basket ROW - Thriller dla torunianek

Początek sobotniego meczu Energi Toruń i Basket ROW Rybnik nie należał może do najbardziej eskcytujących, ale z biegiem czasu emocji było coraz więcej. Ostatecznie do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, w której zdecydowanie lepsze okazały się podopieczne Elmedina Omanicia.

,

Początek sobotniego spotkania toczył się niemalże w świątecznym klimacie. Tempo gry obydwu drużyn nie było najlepsze, na dodatek w grze niektórych zawodniczek widać było zmęczenie po dalekiej podróży. Warto dodać, że koszykarki Basket ROW Rybnik przyjechały do grodu Kopernika dopiero w dniu meczu. Niemalże równo z nimi w Toruniu pojawiła się także Lorin Dixon, której powrót do Polski z USA opóźnił się o dwa dni. Śnieżyce po drugiej stronie Atlantyku sprawiły także, że Kazimierz Mikołajec musiał sobie radzić bez Markel Walker.

Po kilku pierwszych minutach zarysowała się delikatna przewaga gości. Zawodniczki z Rybnika były o wiele skuteczniejsze, szczególnie w rzutach z dystansu. Natomiast Katarzynki miały spore problemy z celnością. Na trzy minuty przed przerwą przewaga rybniczanek wynosiła już 10 oczek. Gospodynie zdołały odrobić jedynie cztery punkty i udawały się do szatni przegrywając 33:39.

Po przerwie podopieczne Elmedina Omanicia zredukowały straty do stanu 38:42. Jednak w odpowiedzi zawodniczki Basket ROW Rybnik rzuciły aż 9 oczek z rzędu. Torunianki próbowały nawiązać walkę, jednak po chwili akcję 2+1 zanotowała Jelena Velinović i na tablicy wyników widniało 58:45 dla gości. W końcówce tej odsłony Katarzynki wzięły się do odrabiania strat, ale przed ostatnią kwartą cały czas miały do odrobienia aż 6 punktów.

Na początku czwartej odsłony torunianki zdobyły 7 oczek z rzędu i po trafieniu Joanny Walich po raz pierwszy od długiego czasu wyszły na prowadzenie. Następnie obydwie drużyny rywalizowały kosz za kosz. Prowadzenie zmieniało się w tej kwarcie aż siedmiokrotnie! Na 19 sekund przed końcem czwartej kwarty z półdystansu trafiła Weronika Idczak i torunianki prowadziły 67:66. Jedenaście sekund później faulowana Martyna Stelmach wykonywała dwa rzuty wolne, ale trafiła tylko jeden. Zawodniczki Energi Toruń próbowały jeszcze trafić do kosza rywalek, ale równo z końcową syreną Lorin Dixon została zablokowana przez Rebeccę Harris.

Dogrywka rozpoczęła się od kilku nerwowych akcji z obydwu stron parkietu. Dopiero na trzy minuty przed końcem spotkania z dystansu trafiła Weronika Idczak. Następnie torunianki zdobyły kolejne 9 punktów z rzędu i 34 sekundy przed końcem prowadziły 79:67. Dwa rzuty wolne trafiła jeszcze Rebecca Harris i ostatecznie Katarzynki pokonały Basket ROW Rybnik 79:69.

Energa Toruń - Basket ROW Rybnik 79:69 (16:19, 17:20, 21:21, 13:7, d12:2)

Energa: M. Vrdoljak 19, J. Walich 17, W. Idczak 13, L. Dixon 12, P. Gulak-Lipka 10, R. Ratajczak 7, S. Dosty 1, J. Kućko 0, M. Wieczyńska 0.
Basket ROW: R. Harris 15, A. Gajda 14, A. Morowiec 13, J. Velinovic 13, J. Zielonka 5, A. Kuncewicz 4, M. Stelmach 3, J. Kędzia 2.

Powiedzieli po meczu:

Kazimierz Mikołajec (trener Basket ROW Rybnik): Przede wszystkim chciałbym pogratulować zwycięstwa zespołowi z Torunia. Torunianki zasłużenie wygrały dogrywkę. Mieliśmy ten mecz do wygrania w czterech kwartach. Niestety nie byliśmy w stanie wykorzystać swojej szansy i przegraliśmy. Chciałbym podziękować dziewczynom za walkę i charakter. Myślę, że to jest cenne.

Elmedin Omanić (trener Energi Toruń): Mówiliśmy już przed meczem, że będzie ciężko. Z tym rywalem każde spotkanie jest trudne. Zawodniczki ROWu zagrały świetnie w pierwszej połowie. Myślę, że tylko kilka zawodniczek pokazało charakter w drugiej połowie. Dzisiaj nie powiem, że wygrała lepsza drużyna. Może mieliśmy więcej szczęścia i dlatego wygraliśmy to dzisiaj.

Joanna Kędzia (zawodniczka Basket ROW Rybnik): Ta porażka praktycznie zamyka nam drogę do szóstki. Zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie, w drugiej mieliśmy już 12 punktów przewagi. Katarzynki zaczeły grać dobrze w obronie i ich nacisk spowodował nasze straty, przez które przegraliśmy ten mecz.

Róża Ratajczak (zawodniczka Energi Toruń): Wiedziałyśmy, że będzie ciężko. Ale nie spodziewałyśmy się aż takiego nacisku w pierwszej połowie. Pod koniec pokazałyśmy charakter i zwyciężyłyśmy.