Początek sobotniego spotkania był bardzo wyrównany. Obydwie drużyny grały bardzo uważnie w obronie i wzajemnie neutralizowały swoje atuty. Mecz rozpoczął się od dwóch oczek zdobytych przez Jelenę Velinović, ale następnie bydgoszczanki zdobyły aż 7 punktów z rzędu. Później koszykarki znad Brdy nie mogły trafić do kosza torunianek przez pięć minut. Jednak Katarzynki także nie potrafiły przebić się przez defensywę podopiecznych Tomasza Hertka. Dlatego Artego Bydgoszcz wygrało pierwszą odsłonę 10:8.
Druga kwarta to świetny okres w grze gospodyń. Najpierw Lorin Dixon wyprowadziła toruński zespół na prowadzenie. Chwilę później przewinieniem technicznym ukarany został trener Elmedin Omanić i bydgoszczanki przez chwilę znów wygrywały. Jednak nie powstrzymało to świetnej passy Katarzynek. Koszykarki Energi Toruń zdobyły aż 9 punktów z rzędu i na cztery minuty przed przerwą prowadziły 26:17. Trener Tomasz Herkt poprosił wtedy o przerwę, po której obraz gry troszeczkę się wyrównał. Ale dzięki wypracowanej zaliczce torunianki udawały się do szatni prowadząc 34:23.
Po przerwie świetną skutecznością zabłysnęła Weronika Idczak, która tylko w trzeciej kwarcie trzykrotnie trafiła z dystansu. Katarzynki cały czas kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie, nie pozwalając bydgoszczankom na zredukowanie strat. Na parkiecie cały czas trwała zażarta walka, ale przed ostatnią kwartą to torunianki miały 15 punktów więcej od rywalek. Na dodatek Artego Bydgoszcz musiało radzić sobie bez Jessicy Lawson, która opuściła parkiet z powodu przekroczenia limitu przewinień.
Katarzynki rozpoczęły czwartą kwartę od mocnego uderzenia. Najpierw zza linii 6,75 m trafiła Weronika Idczak, chwilę później ten wyczyn powtórzyła Róża Ratajczak. Po tym torunianki nieco się rozprężyły i pozwoliły rywalkom na odrobienie części strat. Jednak w samej końcówce zawodniczki Energi Toruń cały czas utrzymywały względnie bezpieczną przewagę i pokonały lokalnego rywala 65:55.
Energa Toruń – Artego Bydgoszcz 65:55 (8:10, 26:13, 17:13, 14:19)
Energa: J. Velinovic 15, W. Idczak 13, L. Dixon 12, J. Walich 12, R. Ratajczak 9, S. Dosty 4, P. Gulak-Lipka 0.
Artego: L. Metcalf 18, A. Carter 12, J. Lawson 7, D. Mieloszyńska-Zwolak 6, J. Jeziorna 6, E. Mowlik 3, M. Koc 3, A. Pietrzak 0.
Powiedzieli po meczu:
Tomasz Herkt (trener Artego Bydgoszcz): W fazie szóstek nie ma łatwych spotkań. Mamy świadomość , że graliśmy z zespołem , który w tabeli miał tylko jeden punkt mniej od nas. Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie. Główną przyczyna naszej porażki była słaba skuteczność, zwłaszcza w pierwszej połowie. Druga kwarta przegrana 26:13 zaważyła o wyniku końcowym. Potem Energa Toruń kontrolowała już ten mecz, W drugiej kwarcie będąc pod presją rywali nie byliśmy w stanie skonstruować składnej akcji. Potem poprawiliśmy tę grę, ale było za późno. Widać tutaj dwie sprawy: pierwsza z nich jest taka, że w pierwszej kwarcie mimo świetnej defensywy nie potrafiliśmy wypracować sobie przewagi. Druga to zbyt wysoko przegrana II kwarta.
Elmedin Omanić (trener Energi Toruń): Chciałbym podziękować dziewczynom za te walkę w trzech kwartach. Czwarta odsłona była bardzo, bardzo słaba. Mówiłem już dziewczynom w szatni, że musimy zagrać tę trzecią kwartę podobnie jak z Wisłą Can-Pack Kraków. Nie było już tak dobrze jak wtedy , ale w czwartej szczególnie Lorin Dixon nie była skoncentrowana do końca. Jak ona gra dobrze to cały zespół gra dobrze. Myślę że musimy poprawić kilka rzeczy, np. koncentracje przez całe 40 min., zamiast tańczyć przy 15 punktowej przewadze. Obawialiśmy się tego meczu , bo Artego Bydgoszcz to świetny zespół . Mają bardzo doświadczonego trenera i dłuższą ławkę niż u nas. Nie mieliśmy dzisiaj żadnej rotacji na pozycjach obwodowych i dlatego Joanna Walich występowała na pozycji niskiej skrzydłowej. Nie było to najlepsze , ale cieszę się z wygranej.
Martyna Koc (zawodniczka Artego Bydgoszcz): Przede wszystkim chciałabym pogratulować determinacji zespołowi z Torunia. Katarzynki wyszły na nas z bardzo mocną obroną i od samego początku konsekwentnie prowadziły ten mecz. Jeśli chodzi o nas zanotowaliśmy słabsze spotkanie. Tak jak trener powiedział nie byliśmy skuteczne i to zaważyło o naszej przegranej . Nie ma co rozpamiętywać tego meczu. Teraz jest walka o każdy punkt i będziemy ich szukać w następnych spotkaniach .
Lorin Dixon (zawodniczka Energi Toruń): Myślę, że walczyłyśmy naprawdę mocno , to drugi taki mecz z rzędu . Grałyśmy naprawdę dobrze i mam tu na myśli cały zespół. Każdy kto wszedł na boisko grał dobrze. W czwartej kwarcie Artego zaczęło wracać do gry. Straciłyśmy koncentrację , szczególnie ja. Wszystkie wykonałyśmy kawał dobrej roboty, to była bardzo ciężka walka. Za każdym razem, gdy gramy z Bydgoszczą to mamy prawdziwą wojnę . Obydwa zespoły są bardzo utalentowane i naprawdę walczą. Musimy dalej walczyć wraz z biegiem sezonu .