Kibice, którzy pomimo serii porażek MKS MOS Konin, licznie przychodzą na mecze w Koninie, liczyli na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie przed własną publicznością. Tym bardziej, że ostatnie spotkanie w Koninie z łodziankami było bardzo zacięte. I do zwycięstwa zabrakło niewiele.
Mecz rozpoczął się od celnego rzutu Chandry Harris. Później dwa razy do kosza trafiła Katarzyna Motyl i MKS prowadził 6:0. Podopieczne Janusza Wierzbickiego obudziły się bardzo szybko. Najpierw trafiła Sarah Boothe, a później za trzy punkty Olivia Tomiałowicz i w Koninie był remis 6:6. MKS jednak nie odpuszczał. W ósmej minucie podopieczne Arkadiusza Konieckiego prowadziły 15:11. Końcówka pierwszej kwarty należała jednak do Widzewa. Dzięki rzutom osobistym Sarah Boothe i Aleksandry Pawlak był remis 15:15, a tuż przed sygnałem kończącym pierwszą część meczu za trzy trafiła Pawlak.
Dobra passa Widzewa trwała także w drugiej kwarcie. Za trzy punkty rzucały Aleksandra Pawlak i Olivia Tomiałowicz. Do przerwy koszykarki z Łodzi prowadziły 45:35.
Po zmianie stron niewiele się zmieniło w grze MKS-u. Podopieczne Arkadiusza Konieckiego miały problem ze zbiórkami w ataku, a „Widzew” skutecznie zbierał piłki z tablicy.
Czwarta kwarta to chaotyczna gra koninianek. Trener Arkadiusz Koniecki decydował się nawet zmieniać całe piątki, ale nie przyniosło to oczekiwanego efektu. MKS nie radził sobie z obroną Widzewa. Po dwudziestu meczach MKS zajmuje ostatnie miejsce w ligowym zestawieniu i traci trzy punkty do Widzewa Łódź.
MKS MOS Konin – Widzew Łódź 57:77 (15:18, 20:27, 15:17, 7:15)
MKS: Aleksandra Kaja 4, Marta Mańkowska 2, Chandra Harris 12, Andżelika Kurs 2, Katarzyna Motyl 13, Marta Libertowska 1, Anita Szemraj 7, Elżbieta Paździerska 16
Widzew: Alicja Bednarek 2, Magdalena rzeźnik 8, Olivia Tomiałowicz 18, Paulina Rozwadowska 2, Aleksandra Pawlak 22, Tynikki Crook 14, Sarah Boothe 11
Powiedzieli po meczu:
Janusz Wierzbicki: – Gratuluję dziewczynom chęci walki. Zadania, które zostały postawione przed nimi, zostały wykonane. Mimo, że zrobiliśmy w sumie aż 20 strat. 21 naszych asyst świadczy o zespołowości. Jak również zbiórki z tablicy, zebraliśmy 37 piłek. To zaważyło o wyniku. Do tego doszły rzuty z dystansu. Cieszę się ze zwycięstwa. Było to nam potrzebne. Gratuluję zespołowi z Konina walki. Ten zespół chce zwyciężać. Hart ducha i wola walki w tym zespole funkcjonuje.
Magdalena Rzeźnik: – Cieszę się z wygranej. Punkty są nam bardzo potrzebne. To nie był łatwy mecz. W Koninie zawsze są jedne z cięższych spotkań. Dziewczyny dużo biegają, szarpią, mocno bronią. Zostawiają wiele serca na parkiecie. U nas zafunkcjonowała zespołowość. To cieszy i wzmacnia.
Arkadiusz Koniecki: – Wypada mi pogratulować zwycięstwa trenerowi Wierzbickiemu. Moje dziewczyny mają charakter, walczą. Brakuje nam jednak umiejętności, wzrostu. Nie mamy gracza na pozycji jeden, który potrafi poprowadzić zespół. Stąd bierze się dużo nieporozumień, chaosu. Doświadczenie zawodniczek, które grają w reprezentacji, dało o sobie znać. W sytuacjach trudnych w „Widzewie” zawsze był ktoś, kto potrafił uspokoić sytuację. My tego nie mieliśmy. Łódź bronił strefą. Nie mieliśmy atutów, by się przeciwstawić doświadczonej drużynie.
Katarzyna Motyl: – Nie ma co się oszukiwać. Dziś wygrało doświadczenie. W kluczowych sytuacjach dało o sobie znać. Dziewczyny grały dobrze, rozważnie. U nas strefa podkoszowa słabo funkcjonuje. Przegrałyśmy zbiórkę. Do tego doszła skuteczność. Nam się nie udało, ale będziemy walczyć. I pracować dalej.