,

Lista aktualności

Basket Gdynia - Ślęza: Wrocławianki lepsze po dogrywce

W drugiej kolejce Tauron Basket Ligi Kobiet koszykarki Basketu Gdynia po raz pierwszy w tym sezonie zagrały przed własną publicznością. Ich przeciwnikiem był beniaminek - Ślęza Wrocław.

,

Sobotnie spotkanie dostarczyło zebranej publiczności mnóstwo emocji. Oba zespoły w pierwszej kolejce musiały uznać wyższość przeciwniczek, w związku z tym stawką tego meczu było nie tylko zwycięstwo, ale również poprawa nastrojów po porażce.

Od pierwszego gwizdka obie drużyny starały się narzucić swój styl gry i wypracować bezpieczną przewagę, jednak jak się później okazało, nie było to takie proste. Zarówno gdynianki, jak i przyjezdne zaczęły mecz od agresywnej obrony w związku z czym, zdobywanie punków nie przychodziło łatwo. Po pierwszych 10 minutach było jedynie 15:16, a żadna z koszykarek nie miała na swoim koncie więcej niż 4 punkty. W drugiej odsłonie meczu lepiej prezentowały się gospodynie. Podopieczne Vadima Czeczuro dobrą obroną wymuszały błędy przeciwniczek, a przechwycone piłki zamieniały na punkty. Wynik po 20 minutach rzutem zza linii 6,75m ustaliła Monika Naczk i po dwóch kwartach było 47:43.

Po zmianie stron lepiej prezentowały się gospodynie. Dzięki punktom Kataryny Dorogobuzowej oraz Dominiki Miłoszewskiej gdynianki wyszły na najwyższe, siedmiopunktowe prowadzenie (41:34). Gdy wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, sytuacja na boisku zaczęła się zmieniać. Obie ekipy popełniały mnóstwo błędów, a pierwszymi, które zachowały więcej zimnej krwi były podopieczne Radosława Czarniaka. Wrocławianki doprowadziły do remisu, a była to głównie zasługa Jhasmine Player. Amerykanka grała coraz skuteczniej punktując nie tylko spod kosza, ale również z półdystansu.

W ostatniej kwarcie ponownie lepiej grać zaczęły gospodynie. Gdynianki znów wypracowały kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymały do 35 minuty. Niestety w samej końcówce zabrakło im nie tylko sił, ale również doświadczenia. Na zakończenie regulaminowego czasu gry, wrocławianki doprowadziły do remisu po 64 i o zwycięstwie zadecydować miała dogrywka. W niej, zdecydowanie lepsze były przyjezdne. Choć koszykarki z Gdyni starały się jak mogły, to bez Dominiki Miłoszewskiej, Angeliki Stankiewicz oraz Kelsey Simon, które spadły za 5 przewinień nie było łatwo. W doliczonym czasie gry wciąż znakomicie grała Player i po 45 minutach Ślęza zwyciężyła 77:72.

W meczu punktowały:

Basket Gdynia: Dorogobuzova 20, Adamowicz 13, Simon 8, Miłoszewska 7, Jakubiuk 7, Stankiewicz 7, Naczk 6, Różyńska 4

Ślęza Wrocław: Player 29, Brown 14 (12zb), Pawlak 9, Bandyk 9 (10zb), Śnieżek 9, Głocka 4, Czarnecka 2, Mistygacz 1, Jasnowska 0

Po meczu powiedzieli:

Radosław Czerniak: Gratuluje drużynie z Gdyni zaciętej walki przed 40 minut. Przyjeżdżając tu wiedzieliśmy, że czeka nas trudny mecz i tak też było. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach zwycięstwo będzie przychodzić nam łatwiej. Musimy popracować jeszcze nad wieloma elementami, w tym rzutami wolnymi. Wciąż się zgrywamy i może być tylko lepiej.

Agnieszka Śnieżek: Tak jak powiedział trener, wiedziałyśmy, że nie będzie to łatwy mecz. Gdynianki broniły agresywnie i zdobywanie punktów nie przychodziło nam łatwo. Wciąż musimy poprawić wiele elementów, w tym wspomniane rzuty osobiste, bo może gdybyśmy częściej je trafiały, udałoby nam się wygrać w regulaminowym czasie gry.

Vadim Czeczuro: Gratuluje drużynie Ślęzy zwycięstwa. To był naprawdę dobry mecz w ich wykonaniu. My staraliśmy się wydrzeć zwycięstwo, jednak zabrakło nam nie tylko sił, ale również doświadczenia. Mam w tym roku niezwykle młody zespół i błędy będą nam się zdarzać. Musimy zrobić wszystko by je wykluczyć i wygrywać w kolejnych meczach.

Dominika Miłoszewska: Gratuluje drużynie z Wrocławia. Dzisiejszy mecz był bardzo zacięty i było widać, że oba zespoły chcą wygrać. Czegoś nam jednak zabrakło. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach zagramy lepiej i wygramy.