Jeszcze w 12. minucie wicemistrzynie Polski przegrywały 18:27, ale w kolejnych czterech minutach podopieczne Arkadiusza Rusina zanotowały serię punktową 16:0 i przejęły kontrolę nad pojedynkiem.
W zespole CCC bardzo dobre spotkanie rozegrał tercet zagranicznych koszykarek. Amerykanka Aishah Sutherland zdobyła 26 punktów i zebrała 9 piłek z tablic. Jej rodaczce Naketii Swanier niewiele zabrakło do triple-double (12 punktów, 9 zbiórek, 8 asyst), a rozważną grą w ataku zaimponowała też Islandka Helena Sverrisdottir (18 punktów, 4 asysty).
Po stronie ekipy trenera Krzysztofa Szewczyka wyróżnić można jedynie dwie zawodniczki, Darę Taylor i Angel Robinson. Ten duet zdobył 45 z 67 punktów całej drużyny.
W następnej kolejce (sobota, 17 stycznia) CCC Polkowice czeka wyjazd do Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie w arcyciekawie zapowiadającym się meczu wicemistrzynie Polski zagrają z bardzo dobrze spisującym się w tym sezonie zespołem KSSSE AZS PWSZ.
-----
CCC Polkowice – Pszczółka AZS UMCS Lublin 80:67 (15:20, 25:13, 26:14, 14:20)
CCC: Sutherland 26, Sverrisdottir 18, Swanier 12, Owczarzak 10, Szczepanik 5, Jeziorna 4, Kaczmarska 2, Majewska 2, Puss 1.
Pszczółka: Taylor 24, Robinson 21, Bussie 6, Trzeciak 6, Żandarska 4, Piędel 3, Morawiec 2, Kotnis 1, Bejtić 0, Witkoś 0.
-----
Pomeczowe wypowiedzi
Arkadiusz Rusin (trener CCC Polkowice): Dziękuję za gratulacje. Dla nas był to bardzo trudny mecz, z dwóch powodów. Pierwszy to dość długa, prawie trzytygodniowa przerwa, co było widać zwłaszcza w pierwszej kwarcie, w której ciężko nam było złapać właściwy rytm. Później zeszło z dziewczyn ciśnienie, bo poczuliśmy, że jest dobrze, że te przygotowania, które rozpoczęliśmy praktycznie zaraz po świętach, przyniosły skutek. Zaczęliśmy grać szybkim atakiem, czego brakowało w naszej grze pod koniec pierwszej rundy. Liczę, że ten szybki atak będzie funkcjonował w każdym meczu, bo to są łatwe punkty i mamy graczy z predyspozycjami do takiego grania.
Krzysztof Szewczyk (trener Pszczółki AZS UMCS Lublin): Gratulacje dla Arka i drużyny CCC. Przez cały tydzień mówiliśmy sobie, że jeśli chcemy tutaj wygrać, to musimy zagrać na niski wynik, w granicach 60 punktów. Wiedzieliśmy, że zespół z Polkowic jest jednym z lepiej broniących w tej lidze i podejrzewaliśmy, że nie jesteśmy w stanie rzucić tutaj 80 punktów. To się potwierdziło. Niestety, nasza defensywa w tym spotkaniu w ogóle nie zadziałała. Po raz kolejny przekonaliśmy się też, że aby wygrać mecz, każda zawodniczka musi zagrać na 100-110 procent. Dziś tak nie było. W mojej opinii czterech graczy przeszło obok meczu.
Dominika Owczarzak (CCC Polkowice): Cieszymy się z wygranej. Miałyśmy za sobą trzytygodniową przerwę, ale podeszłyśmy do tego meczu mocno skoncentrowane, także ze względu na to, że w Lublinie nie udało nam się wygrać i bardzo chciałyśmy się zrewanżować. Początek spotkania był ciężki, ale druga i trzecia kwarta, które wygrałyśmy różnicą około 10 punktów, zadecydowały o tym, że odniosłyśmy zwycięstwo, z czego bardzo się cieszymy.
Aneta Kotnis (Pszczółka AZS UMCS Lublin): To był dla nas ciężki mecz. Chciałyśmy sprawić niespodziankę, ale, niestety, nie udało się. W pierwszej kwarcie jeszcze jakoś to wyglądało, ale później nasza obrona kompletnie przestała istnieć i zespół CCC skutecznie to wykorzystał. Trudno, zapominamy o tym, bo przed nami ważne mecze, na których musimy się skupić, żeby powalczyć o play-off’y.