- Widzieliśmy że jedziemy tutaj do jaskini lwa, chcieliśmy się postawić i być jak najdłużej w grze. Niestety, dziś mieliśmy bardzo duże problemy i w ataku i w obronie. Dzisiejsza słaba obrona wynikała z bardzo słabego ataku – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener ostrowianek Wojciech Szawarski. - Wystarczyło, że w drugiej kwarcie Gorzów wyszedł agresywniej i mieliśmy bardzo duże problemy. Przede wszystkim start mieliśmy wyjątkowo dużo – 29 to jest chyba nasz nowy, niechlubny rekord – dodał trener.
15 października ubiegłego roku, w trzeciej kolejce rundy zasadniczej ostrowianki sprawiły nie lada niespodziankę. Tego dnia wygrały z akademiczkami z Gorzowa. Podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego wyciągnęły z tej lekcji odpowiednie wnioski i tym razem nie było sensacji. - Tam mieliśmy dwie rzeczy bardzo słabe – tam bardzo słabo broniliśmy cofając się mocno na swoją połowę i słabo graliśmy na zasłonach w defensywie. To spowodowało, że przeciwnik miał dużo łatwych pozycji – tłumaczył trener Dariusz Maciejewski. - W Gorzowie już takich pozycji nie było. Mój zespół był bardzo skoncentrowany i agresywny i z tego zdobywaliśmy dużo łatwych punktów – dodał Maciejewski.
W meczu z Ostrowem swoje minuty na parkiecie dostały młode koszykarki. - Cieszę się, że udało się zdobyć minuty dla młodzieży – kiedy wynik był już rozstrzygnięty to wszystkie zawodniczki zagrały. Z tego należy się cieszyć, bo grając w tym roku o wysokie cele nie jest łatwo wpuszczać zmienniczki – wyjaśniał Maciejewski.
InvestInTheWest AZS AJP Gorzów – Ostrovia Ostrów 81:58 (24:18, 20:13, 26:18, 11:9)
InvestInTheWest AZS AJP: Dźwigalska 6, Kopciuch 4, Kominek 0, Talbot 12, Szczęsna 0, Matkowska 0, K. Jaworska 6, Szajtauer 8, Misiek 11, Stelmach 0, Seekamp 16, Hurt 18.
Ostrovia Ostrów: Jones 9, Cebulska 6, Orozović 0, Nowicka 0, Sosnowska 10, Kaczmarek 6, Motyl 5, Stępień 9, Jackowska 2, Kowalczyk 0, Bishop 11.