To już szósty transfer akademiczek przed nowym sezonem Energa Basket Ligi Kobiet. Do zespołu dołączyły: Magdalena Szajtauer, Brianna Kiesel, Julia Adamowicz, Kateryna Rymarenko oraz Irena Vrancic. Teraz przyszedł czas na młodą Amerykankę - Kai James, która będzie walczyć o piłkę pod koszem. Zawodniczka przez ostatnie lata występowała w Stanach Zjednoczonych w rozgrywkach uczelnianych. W 2017 roku została wybrana w drafcie przez New York Liberty, czyli zespół grający w najlepszej żeńskiej koszykarskiej lidze świata (WNBA). Miniony sezon spędziła w białoruskim Tsmoki-Mińsk, z którym sięgnęła po mistrzostwo kraju. Tam wystąpiła w 38 spotkaniach. Zdobyła w nich 546 punktów (średnio 14,36 punktu na mecz). Na swoim koncie zapisała w tym czasie 305 zbiórek (średnio 8,03 zbiórki na mecz).
- Kai James na pewno jest zawodniczką z bardzo dużym potencjałem. Oczywiście można powiedzieć, że jeszcze na dorobku z racji swojego młodego wieku. Będzie trzeba trochę z nią potrenować, ale myślę, że drużyna będzie miała z niej pożytek. Ma dobre warunki fizyczne. Potrafi walczyć pod koszem, a ja właśnie kogoś takiego szukałem do zespołu – komentuje transfer trener Wojciech Szawarski.