Całe spotkanie ustawiła pierwsza kwarta wysoko przegrana przez widzewianki 10:34. Torunianki wyszły na parkiet bardzo zdeterminowane i podrażnione pechową porażką z CCC w Polkowicach. Zawodniczki Widzewa długo nie mogły zdobyć punktów i zanim się spostrzegły, przegrywały już 3:23.
W kolejnych kwartach bardzo trudno było odrobić straty. Tym bardziej, że mnożyła się liczba strat i niecelnych rzutów, a Energa często rotowała składem. Druga kwarta miała jednak zdecydowanie bardziej wyrównany przebieg, chociaż łódzkim kibicom przypomniała się Roksana Schmidt trafiając niedługo po wejściu na parkiet za 3 punkty.
W drugiej połowie ataki Energi nie było już tak składne i do głosu doszły łodzianki wygrywając trzecią kwartę 11:7. To jednak było a mało i trener Stefan Svitek dzięki długiej ławce mógł wyciągnąć kolejne dobre karty ze swojej talii. Przy zdecydowanie krótszym składzie Widzewa okazało się to kluczowe w ostatniej odsłonie meczu.