Była to pierwsza wygrana łodzianek w tym sezonie Energa Basket Ligi Kobiet. Kibice mogli w meczu podziwiać rywalizację snajperek - w Widzewie punktowała Klaudia Perisa (23 punkty), a w Ostrovii Jowita Ossowska (26). Widzewianki rozpoczęły mecz niemrawo i długo nie mogły przełamać rywalek. Od początku meczu chciała o sobie przypomnieć widzewskiej publiczności Aleksandra Wajler, która kilka sezonów temu broniła barw łódzkiego klubu. Szybko trzy faule złapała Ossowska i wydawało się, że nie będzie dużym wsparciem w spotkaniu. Okazało się, że jej trójki (4/6!) utrzymywały zespół gości na powierzchni. Druga kwarta to dalsze szukanie przełamania przez jeden i drugi zespół. Widzewianki powinny popracować nad rzutami wolnymi, bo przy lepszej skuteczności odskoczyłyby na kilka punktów, a tak do przerwy prowadziły różnicą pięciu oczek.
Po przerwie zmobilizowała się między innymi Amanda Dowe, która zagrała bardzo dobre spotkanie - zdobyłą 15 punktów i zaliczyła 6 asyst. Wtórowała jej pod koszem Katarina Vucković, która zaliczyła double-double - 13 punktów i 11 zbiórek (do tego 4 asysty). Na te argumenty pod koszem zespołowi Ostrovii trudno było odpowiedzieć. Choć w trzeciej kwarcie Ostrovia zbliżyła się do Widzewa na cztery punkty, to łodzianki nie pozwoliły rywalkom na więcej. Dzięki zespołowej grze (Drop 7 asyst, Dowe - 6, Perisa - 5, Vucković - 4) z każdą akcją powiększały przewagę i ostatecznie wygrały przełamując złą passę trzech porażek w tym sezonie. To był 50 mecz w barwach Widzewa w Energa Basket Lidze Kobiet Klaudii Gertchen - występ zakończyła z 8 punktami.