Trener Teodor Mollov postawił na Kristi Bellock, która przez trzy tygodnie nie trenowała na pełnych obrotach z powodu urazu. Od pierwszej minuty zagrała również Oksana Mollov, która narzekała na gorączkę.
Początek spotkania był wyrównany tylko przez kilka początkowych minut. Później przewagę uzyskały torunianki, które znakomicie sobie radziły z rzutami z dystansu. Przy stanie 9:22 o czas poprosił trener Mollov. Defensywę udało się uszczelnić i po 10 minutach na tablicy widniał rezultat 14:22. W drugiej kwarcie Energa nie spuściła z tonu. Dwiema trójkami gospodynie pokarała Angelika Stankiewicz. Torunianki kontrolowały przebieg spotkania, schodząc na przerwę przy prowadzeniu 44:32.
W trzeciej kwarcie obraz gry nie uległ zmianie. Energa pilnowała przewagi, zaś PGE MKK próbował trójkami zmniejszyć dystans. Bezskutecznie. Na domiar złego limit fauli osiągnęła Mollov i zakończyła swój występ przedwcześnie. Bardzo dobrze w tym fragmencie
spisywała się Kristi Bellock, która znalazła swoją klepkę na parkiecie, a do tego królowała pod własnym koszem. Po trójce Marty Urbaniak i skutecznym przechwycie Tetiany Jurkewiczus zrobiło się 59:65. W końcówce Rebecca Harris zadbała o emocje (66:68), lecz w decydujących momentach nie wytrzymała ciśnienia. Energa wygrała 77:69.
EBLK: PGE MKK Siedlce – Energa Toruń 69:77 (14:22, 18:22, 18:17, 19:16)
PGE MKK: 8. Kristi Bellock 20 (15 zbiórek), 30. Rebecca Harris 15, 15. Samra Omerbašić 10, 6. Laura Ikstena 6, 21. Tetiana Jurkewiczus 6, 25. Marta Urbaniak 5, 9. Oksana Mollov 4, 42. Samantha Lapszynski 3
Energa: 21. Laura Svaryte 20 (15 zbiórek), 3. Angelika Stankiewicz 18, 1. Alice Kunek 10, 16. Katarzyna Trzeciak 10, 4. Ana-Marija Begić 6, 14. Emilia Tłumak 5, 15. Daugile Sarauskaite 4, 34. Sanja Mandić 2, 11. Agnieszka Skobel 2, 25. Nirra Fields