Energa świetnie rozpoczęła mecz. Po 3 minutach prowadziła 9:4, a po sześciu 18:8. Od tego momentu lepiej zaczęły spisywać się rywalki, które zdobyły osiem punktów z rzędu. Przed końcem kwarty udało im się doprowadzić do stanu 18:16, ale ostatecznie ta część zakończyła się wynikiem 21:18 na korzyść gospodyń. Kolejna odsłona wyglądała bardzo podobnie – znów inicjatywę miały Torunianki, które w drugiej części kwarty Pszczółki próbowały podgonić. Zespół z Lublina przegrywał już 22:32, ale na połowę schodził z mniejszą, sześciopunktową stratą (32:38).
Nerwowo zrobiło się po powrocie koszykarek na parkiet. Pszczółki szybko doprowadziły do remisu. Później kwarta była bardzo wyrównana i trudno było wskazać zespół, który zdominowałby grę. Tę część meczu koszykarki z Lublina wygrały 20:13, ale nadal przegrywały jednym punktem z Energą – 55 do 56. W czwartej kwarcie rywalki wyszły nawet na prowadzenie – 61:58. Torunianki nie pozwoliły cieszyć się nim długo – kolejne 7 punktów należało do nich. Gra się jednak nie skończyła i goście nadal próbowali walczyć. Koszykarki z Torunia wypracowały jednak pięć punktów przewagi, a do końca pozwoliły na odrobienie tylko jednego. Ostatecznie wygrały kwartę 23 do 20 i spotkanie 79:75.
Najwięcej punktów w Enerdze zdobyła Angelika Stankiewicz – 25. Laura Svaryte oprócz 14 punktów miała na koncie 11 zbiórek i 5 asyst. Zwłaszcza w pierwszej części spotkania dobrze spisywała się Emilia Tłumak. Kolejna wygrana z rzędu pozwoliła na zrównanie się punktami z Arką Gdynia, od której zespół ma lepszy bilans punktowy i jedno mniej spotkanie na koncie. Do liderującego CCC Energa traci dwa punkty.
Energa Toruń - Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin 79:75 (21:18, 22:17, 13:20, 23:20)
Energa: Stankiewicz 25, Svaryte 14, Tłumak 12, Kunek 12, Diawakana 9, Brezinova 3, Skobel 2, Trzeciak 2, Harris oraz Begić.
Pszczółka: Greene 20, Butulija 13, Rymarenko 13, Adamowicz 9, Vrancic 7, Cebulska 6, Szajtauer 4, Mistygacz 3 oraz Poleszak.