Mecz kolejki w Lublinie nie zawiódł, dostarczając przez pełne 40 minut ogromnych emocji. Finalnie górą zespół z Poznania, gdzie 26 punktów rzuciła Jovana Popović. Przyjezdne prowadziły po pierwszej kwarcie 30:22, by na dłuższą przerwę zejść z przewagą pięciu punktów. Po zmianie stron przewagę w dalszym ciągu miała drużyna prowadzona przez trenera Wojciecha Szawarskiego, jednak im było bliżej zakończenia trzeciej kwarty tym ona topniała. Ostatnie trafienie dla Enea AZS zanotowała Brittney Jones na blisko trzy minuty przed końcem spotkania, jednak gospodynie nie były w stanie już zmienić rezultatu.
Polski Cukier AZS UMCS Lublin - Enea AZS Politechnika Poznań 71:72
- Wygraliśmy przede wszystkim walką, dziewczyny zostawiły wszystko na parkiecie i to było widać. To zwycięstwo nas ogromnie cieszy, wracamy do żywych po bardzo ciężkim początku. Pomimo przewagi wzrostu i siły lublinianek pod koszem, walczyliśmy na tablicach oraz ograniczyliśmy zbiórki w ataku przeciwniczek. Takie detale decydują o wygranej – stwierdził Wojciech Szawarski, trener drużyny z Poznania.
- Można szukać różnych wymówek, ale to nie ma znaczenia. Przegraliśmy mecz, chociaż pierwszą część sezonu, przed przerwą na kadrę, możemy uznać za w miarę udaną. Gdybyśmy przegrali wyżej, to by może aż tak nie bolało, a to jest jedna akcja, jeden rzut i tak się to niestety skończyło – ocenił Krzysztof Szewczyk, trener AZS UMCS.
