Wiślaczki już w komplecie

Po przylocie Amerykanka pojechała do swojego mieszkania, aby odpocząć po trudach podróży. Z kolei w czwartek Anna DeForge praktycznie nie będzie miała chwili wytchnienia. Zawodniczkę czekają bowiem obowiązkowe badania lekarskie, spotkanie z przedstawicielami mediów, a także zajęcia pod okiem trenera Tomasza Herkta. Czasu na wkomponowanie się w drużynę, w której zaszło kilka zmian od ostatniego występu Anny DeForge w Wiśle, koszykarka będzie miała niewiele. Już w sobotę zainauguruje rozgrywki na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy szlagierowo zapowiadającym się starciem z czwartą drużyną minionych rozgrywek. Pod Wawel przyjadą akademiczki z Gorzowa Wielkopolskiego i z pewnością tanio skóry w starciu z mistrzyniami kraju nie sprzedadzą. Amerykanka ma za sobą bardzo udany sezon w WNBA. W sezonie regularnym prezentowała stabilną formę, regularnie występując w pierwszej piątce Indiany Fever, a w fazie play-off, kiedy problemy zdrowotne zaczęły nękać Tamikę Catchings, perfekcyjnie wywiązała się z roli liderki zespołu. W meczach posezonowych jej średnia punktowa skoczyła z 8.7 do 16.8 "oczek" na mecz. Mimo heroicznej postawy mistrzyni Polski, Indianie nie udało się awansować do finału WNBA. Ekipa Anny DeForge musiała uznać wyższość Detroit Shock w finale Konferencji Wschodniej. Bardzo dobrą dyspozycję wiślaczki jeszcze w sezonie zasadniczym docenili kibice, którzy wybrali ją do udziału w Meczu Gwiazd WNBA. Oprócz Anny DeForge w spotkaniu wystąpiła jej nowa koleżanka z Wisły Can-Pack - Candice Dupree. Przed nowym sezonem FGE w krakowskim zespole doszło do kilku zmian w numerach, z którymi występują koszykarki. Anna DeForge będzie występować z numerem 30, z którym gra w WNBA. Dziesiątkę, która do tej pory należała do Amerykanki przejęła Monika Krawiec.