Z Bortelovą na Czeszki

Obie drużyny spotkały się w tych rozgrywkach po raz pierwszy równo 5 lat temu – 13 listopada 2002 roku. Wówczas w Polkowicach górą były miejscowe, które wygrały 61:51, a wyróżniającymi się koszykarkami były m.in. Edyta Koryzna (obecnie ŁKS), Agnieszka Pałka (Wisła), czy Ewa Portianko. Miesiąc później, w rewanżu także CCC okazało się silniejsze, a po dogrywce bohaterką spotkania została Natalia Waligórska, która obecnie występuje w Lotosie. Wszystkich tych zawodniczek w Polkowicach już nie ma, a jedyną aktualną zawodniczką CCC, która może pamiętać te spotkania, jest „Rodowita” Justyna Jeziorna. Polkowiczanki spotkały się także z Karą w ramach jednego z przedsezonowych turniejów tego lata. Na parkiecie w Hradec Kralove zdecydowanie lepsze okazały się Czeszki, wygrywając 82:56. – Nie graliśmy wówczas w pełnym składzie, a nasza forma daleka była od ideału. Widać było ciężki okres przygotowawczy – mówi prezes CCC Polkowice Krzysztof Korsak. I trudno się z tym nie zgodzić, gdyż Andrzejowi Nowakowskiemu brakowało w tym meczu Jennifer Lacy i Petry Stampaliji, bez których trudno obecnie wyobrazić sobie drużynę z Polkowic. Kibiców najbardziej zastanawia stan zdrowia „mózgu” CCC, czyli Veroniki Bortelovej. Czeszka podczas ostatniego meczu, po starciu z Edytą Krysiewicz, kolejny raz w tym sezonie doznała kontuzji stawu skokowego. – Na pierwszy rzut oka wygląda to poważnie – komentował po meczu trener Nowakowski. Na szczęście późniejsze diagnozy okazały się dużo bardziej łaskawsze i Vera najprawdopodobniej będzie do dyspozycji szkoleniowca „Pomarańczowych” w tym meczu. W drugim meczu tej grupy rosyjskie Dynamo Kursk zmierzy się na wyjeździe z węgierskim Seatem Foton Gyor. Spotkanie Kara Trutnov – CCC Polkowice zaplanowano na czwartek, na godzinę 18.00.