Witam w Nowym Roku!

Moje święta różniły się od poprzednich przede wszystkim dlatego, że spędziłam je z moimi rodzicami, moim chłopakiem i jego rodziną. Krótko mówiąc mnóstwo ludzi, mnóstwo radości i…prezentów!:) To był naprawdę mile spędzony czas, gdzie odpoczęłam fizycznie i psychicznie po trudach pierwszej rundy FIBA Cup i PLKK. Za to po powrocie do Gorzowa każda z nas zapomniała o błogim lenistwie, bo „wziął się” za nas trener Jerzy Chmielnicki. Trzeba było popracować nad wytrzymałością i siłą by utrzymać przedświąteczną formę. Te cztery dni wydawały się wiecznością, bo każda część naszego ciała była zakwaszona. 31 grudnia znowu wszystkie zapomniałyśmy na chwilę o koszykówce. To był mój pierwszy Sylwester w Gorzowie i muszę przyznać, że bardzo udany!! Wraz z kilkoma dziewczynami z drużyny spędziłyśmy go w hotelu Gorzów, a zabawa trwała do rana. Nawet fakt, że miałyśmy na sobie niewygodne buty na obcasie nie wygonił nas z parkietu. Zdecydowanie jednak każda z nas czuje się lepiej i pewniej w obuwiu sportowym, dlatego już od 2 stycznia wzięłyśmy się do solidnej pracy aby przygotować się na kolejne starcie z Polkowicami! PS. Wszystkim Kibicom życzę w 2008 roku: cierpliwości, by pogodzili się z tym, czego zmienić nie są w stanie. Siły, by zmieniali to co zmienić mogą. I mądrości, by odróżniali jedno od drugiego.