WNBA: Dupree prowadzi zespół do zwycięstwa

Zawodniczka, która spędziła ostatni sezon w Wiśle Can-Pack Kraków, zdobyła 20 punktów oraz zanotowała sześć zbiórek i dwa bloki. Niezłe zawody rozegrała Dominique Canty (Lotos PKO BP Gdynia/Wisła Can-Pack Kraków). W ciągu 19 minut zapisała się sześcioma punktami, sześcioma asystami i przechwytem. Po raz kolejny z bardzo dobrej strony pokazała się Jennifer Lacy (CCC Polkowice). Uzyskała ona 18 punktów, 10 zbiórek i asystę. Jej zespół pozostaje jednak wciąż bez pierwszego zwycięstwa w historii WNBA. Swoje spotkanie wygrała Indiana Fever. Udział w sukcesie miała LaToya Bond (Energa Toruń), która spisała się bez zarzutów w roli rezerwowej. Amerykanka zdobyła cztery punkty przy 100% skuteczności, a także zaliczyła dwie asysty i dwa przechwyty. Kara Brown-Braxton (Wisła Can-Pack Kraków) była drugą strzelczynią Detroit Shock w przegranym meczu z Seattle Storm 67:75. Na koncie środkowej znalazło się 14 punktów, cztery zbiórki i asysta. Z parkietu, dzięki wygranej, w dużo lepszym nastroju schodziła Shyra Ely (Finepharm AZS KK Jelenia Góra), mimo że indywidualnie nie zaprezentowała się tak dobrze jak Brown-Braxton. Na placu gry przebywała przez blisko pięć minut. W tym czasie trafiła jeden rzut oraz zebrała piłkę w defensywie. Wyniki:
Chicago Sky – Altanta Dream 91:70
Indiana Fever – Houston Comets 84:75
Seattle Storm – Detroit Shock 75:67