Euroliga: Euroliga: O powrót do gry

Na Węgrzech w zespole spod znaku "Białej Gwiazdy" zawiodło praktycznie wszystko, czego efektem była wysoka porażka 58:81. Obrona przypominała ser szwajcarski, nikła była waleczność na tablicach, a o niezłej egzekucji w ataku można było mówią jedynie po pierwszej połowie, po której krakowianki traciły do gospodyń tylko trzy punkty (36:39). Mimo wszystko przed piątkowym spotkaniem można być optymistą. Przynajmniej umiarkowanym. Dlaczego? Bo drugi tak fatalny występ najzwyczajniej w świecie nie ma prawa przytrafić się drużynie, która od kilku lat zabiega o europejską elitę (plan minimum to awans do 8). Ale to nie jedyny powód. Drugim są umiejętności koszykarek Wisły Can-Pack. Krakowianki wcale nie ustępują potencjałem i rutyną zawodniczkom MKB, a kilka wiślaczek z pewnością znalazłoby miejsce w pierwszej piątce węgierskiej ekipy. W szeregach Wisły Can-Pack nie brakuje zawodniczek o sporych doświadczeniach reprezentacyjnych (Marta Fernandez, Jelena Skerović, Slobodanka Maksimović czy Ewelina Kobryn), ani ogranych na parkietach WNBA (Dominique Canty, Candice Dupree). We wtorek doświadczone wiślaczki zostały jednak pokonane... młodością. Mistrzyniom Polski najwięcej krwi napsuły Jelena Milovanović (19 lat), Kathleen MacLeod (22) i Tijana Krivacević (18). Razem zdobyły 54 punkty, czyli tylko o cztery mniej niż... cały zespół spod Wawelu! Czy młodzieży z Sopronu uda się powtórzyć równie udany występ? Przede wszystkim trzeba trzymać kciuki za Wisła Can-Pack i wierzyć w działanie sportowej złości, która od wtorku "buzuje" w zespole. Jeżli wiślaczki zagrają na swoim optymalnym poziomie, a kibice zadbają o odpowiednie nagłośnienie hali, to powrót na trzeci mecz do Węgier stanie się realny. Wisła Can-Pack Kraków - MKB Euroleasing Sopron, piątek godzina 18.30. Bilety w cenach 10 zł (ulgowy), 15 zł (normalny) i 25 zł (rodzinny).