Skosztowały Cukierków

Gdy przed meczem okazało się, że trener Jarosław Zyskowski nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanej Amber Petillon i chorej Elizy Gołumbiewskiej, było niemal pewne, iż "Katarzynki" nie powinny mieć problemów z odniesieniem zwycięstwa. Od pierwszych minut torunianki dyktowały warunki gry i po akcjach Sheeny Moore oraz Suqeiry Monsac Sierry, prowadziły 11-0. Minutę później pierwszy punkt dla swego zespołu zdobyły z linii rzutów wolnych Magdalena Gawrońska. Do końca kwarty Energa nie dała sobie rzucić więcej punktów i dzięki agresywnej obronie prowadziła 15-1. Pierwsze punkty z gry dla Odry, zdobyła Ofa Tulikihihifo na początku drugiej kwarty. Po trafieniu Ashley Key, było już tylko 18-11 dla gospodyń, ale wtedy bardzo dobrą zmianę dała Ilona Jasnowska. Po jej sześciu punktach z rzędu i "trójce" Moniki Krawiec, Energa wygrywała 27-11. Do końca pierwszej połowy, brzeżanki nie były w stanie dogonić dobrze dysponowanych podopiecznych Elmedina Omanicia. Po zmianie stron, gra się nieco wyrównała. Przez pierwsze minuty trwała wymiana "kosz za kosz". W połowie trzeciej kwarty, po punktach Quianny Chaney, przewaga zespołu toruńskiego sięgała już dwudziestu jeden punktów. Obie drużyny zaczęły grać skuteczniej z dystansu. Po trzypunktowym rzucie Justyny Daniel, Cukierki zbliżyły się na trzynaście "oczek", ale kolejne akcje Jacqueline Moore i Jasnowskiej potwierdziły panowanie "Katarzynek" nad wynikiem meczu. Trener Omanić dał pograć wszystkim swoim zawodniczkom, które pokazały wielkie zaangażowanie i niezłą formę przed decydującymi meczami Ford Germaz Ekstraklasy. Przyjezdne nie miały tego dnia zbyt wielu atutów po swojej stronie. Grając bez dwóch czołowych strzelczyń, nie były w stanie pokonać faworyzowanych koszykarek z grodu Kopernika. Ostatecznie, po niezłym meczu, Energa pokonała Odrę 72-50 i jest już prawie pewna piątego miejsca przed play-off.