Wicemistrz za mocny dla ŁKS

Początek spotkania to dwa celne rzuty za trzy punkty Justyny Żurowskiej oraz Agnieszki Kaczmarczyk. Ełkaesianki rzucały często, ale niecelnie. Kolejne dwa punkty dorzuciła najskuteczniejsza tego dnia na parkiecie Żurowska. O czas poprosił trener gospodarzy Mirosław Trześniewski. Niestety, kolejne punkty zdobywały koszykarki z Gorzowa Wielkopolskiego. Marta Hylewska zdobyła pierwsze trzy punkty dla ŁKS, zespół gospodarzy zaczął grać skuteczniej. Drugą kwartę z impetem zaczęła Justyna Grabowska zdobywając dwa punkty po indywidualnej akcji. Gorzowianki w odpowiedzi trafiły dwa razy za trzy. W ŁKS ponownie skutecznie zagrała Grabowska, jednak kolejne dziewięć punktów w trzech rzutach zdobyły podopieczne Dariusza Maciejewskiego. Gołym okiem widać było, że drużyna z Gorzowa jest "wyższa" przez co lepsza pod tablicami w defensywie i w ofensywie. Wymiana celnych "trójek" trwała do końca pierwszej połowy, która zakończyła się prowadzeniem zespołu gości 34:24. Trzecia partia to kolejny popis celnych rzutów z dystansu gorzowianek, które tę kwartę zdecydowanie wygrały. Łodzianki wygrały co prawda ostatnią część spotkania, jednak nie wystarczyło to na zmniejszenie straty, którą wicemistrzynie Polski z zeszłego roku wypracowały sobie skuteczną grą w trzech kwartach. Dobrze w drużynie ŁKS Siemens AGD Łódź zaprezentowały się Alena Novikava i rezerwowe: Justyna Grabowska i Roksana Schmidt. W drużynie gości na wyróżnienie zasługuje najskuteczniejsza Żurowska oraz dobrze zbierająca i najwyższa tego dnia na boisku Izabela Piekarska. Dobre zmiany zrobiły Liudmila Sapova oraz Sydney Spencer. - Zdajemy sobie sprawę, że walczymy o inne cele niż zespół z Gorzowa. AZS ma wyższe zawodniczki, ma też wyższy budżet - powiedział po meczu trener ŁKS Mirosław Trześniewski. Warto odnotować, że na meczu byli obecni kibice ŁKS, ale również kilkunastoosobowa, dopingująca delegacja kibiców gości. Na trybunach wygrał ŁKS, na parkiecie KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski.