Mecz Gwiazd FGE

Aaaa i jeszcze jedna sprawa ... pozdrowienia dla naszej drugiej "blogerki" (nie mylić; z "blokersem" :P) Gosi Babickiej!!! Widziałyśmy się i nic nie powiedziałaś!!!! :) Cieszę się że to właśnie Ty będziesz pisała!!! :) I treść właściwa!!! Ostatni tydzień to było oczekiwanie na ten Mecz Gwiazd! I nadeszła sobota!! Wyruszyliśmy z samego rana - niestety nie miałyśmy rezerwacji na pociąg (pozdrowienia dla Marcina K. i Nerbiego z Ostrowa, którzy lubią jeździć koleją ;) więc pojechaliśmy mini-busem. :) hahaha Dotarliśmy do Kraka dosyć wcześnie, także udało nam się spożyć obiad :) hahaha Pokój hotelowy dzieliłam z Madzią Bibrzycką (jako debiutantki w takiej imprezie, dobrze się dogadywałyśmy). Tak jak to sobie wyobrażałam, trening był krótki - trochę biegania, trochę rzucania i taktyki, pośmiałyśmy się i do hotelu. :) Sama niedziela upłynęła bardzo szybko. Późne śniadanie, chwila odpoczynku i mecz!!! Jak to zazwyczaj bywa nie było to szczególne widowisko! Większość dziewczyn nie brało tego na poważnie (chociaż nie wszystkie – Ania Marczewska i Aga Pałka wiedzą o kim pisze :) hahaha). Nie wiem jak ten mecz wyglądał w TV, ale z relacji rodziców i znajomych - cała oprawa i otoczka były OK - więc myślę że mecz mógł się podobać. Tyle o meczu, nie będę się za dużo wymądrzać bo nie wiem jak one wyglądały w latach poprzednich (od środka oczywiście) chociaż Beata Krupska-Tyszkiewicz twierdzi, że z roku na rok coraz lepiej. Ogólnie rzecz biorąc wyjazd się udał i jestem bardzo zadowolona!!! :) Ale jest już poniedziałek i trzeba wrócić do rzeczywistości! Już w sobotę ważny mecz w Toruniu, na którym teraz skupiamy całą uwagę!!! P.S. Pozdrowienia dla biedulki Krecika, której nie możemy odkopać spod książek!!!! Na Wasze opinie, pytania, pomysły na nowe odcinki bloga Magda czeka pod adresem mailowym redakcja@plkk.pl