CCC rozbija rywalki

Przed przyjazdem do Polkowic ambitne Artego marzyło o tym, by pokusić się o niespodziankę. Na parkiecie okazało się, że przyjezdne nie miały absolutnie żadnych argumentów w konfrontacji z ułożoną drużyną "pomarańczowych". Już pierwsze fragmenty meczu pokazały, kto będzie w tym pojedynku rządził. Po celnych rzutach Amishy Carter, Małgorzaty Babickiej i Ryan Coleman było 6:0 dla CCC. Potem gospodynie prowadziły 10:2, 12:2 i Adam Ziemiński, szkoleniowiec Artego, wziął czas. Niestety dla gości na niewiele się to zdało, bo dziewczyny trenera Koziorowicza nadal dominowały. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 23:22 dla CCC. Druga zaczęła się od celnej "trójki" Darii Mieloszyńskiej. Potem regularnie kosz Artego dziurawiły Nadia Parker oraz Carter, a przyjezdne nie miały żadnego pomysłu na rozbicie szczelnej defensywy gospodyń. Do przerwy "pomarańczowe" prowadziły różnią 21 punktów – 41:20. Po zmianie stron podopieczne trenera Koziorowicza panowały na parkiecie niepodzielnie. W defensywie nie dawały rywalkom żadnych szans notując wiele przechwytów, a także zbierając niemal każdą piłkę na tablicach. Z kolei w ataku polkowiczanki myliły się niezmiernie rzadko (70 procent skuteczności w rzutach za dwa i 90 z linii rzutów wolnych). Swoboda z jaką Coleman ogrywała rywalki była imponująca, a Parker z Carter pod koszami ośmieszały przeciwniczki - we dwójkę zbierając niemal tyle samo piłek, co cała ekipa Artego. Po trzech kwartach "pomarańczowe" prowadziły 75:42 i w ostatnich dziesięciu minutach trener Koziorowicz dał pograć zawodniczkom, które rzadko pojawiają się na parkiecie. Ekstraklasowy debiut zaliczyła piętnastoletnia Karolina Puss, która spisała się świetnie. Zanotowała stuprocentową skuteczność w rzutach za dwa. Karolina trafiła trzy razy na trzy próby. - Jestem szczęśliwa, że trener dał mi szansę i udało mi się zdobyć pierwsze punkty w ekstraklasie - powiedziała utalentowana zawodniczka CCC.